REKLAMA

Beta Destiny: trudno znaleźć w tym roku lepszą grę na konsole nowej generacji - pierwsze wrażenia Spider's Web [wideo]

Gdzie tam Battlefield: Hardline! Po co komu nowe Call of Duty? Twórcy legendarnej serii Halo po raz kolejny udowodnili, że to z myślą o ich produkcji będziemy odliczać dni na kartkach kalendarza. Po kontakcie z edycją beta Destiny jestem o tym przekonany bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.

17.07.2014 16.13
Beta Destiny: trudno znaleźć w tym roku lepszą grę na konsole nowej generacji – pierwsze wrażenia Spider’s Web [wideo]
REKLAMA
REKLAMA

Jeżeli posiadacie konsolę Sony, możecie wziąć udział w beta-testach już dzisiaj, o ile oczywiście posiadacie odpowiedni kod. Zdobycie tegoż naprawdę nie należy do trudnych. Swoich sił możecie spróbować chociażby tutaj. Niestety, na skutek wojny podjazdowej między PlayStation i Xboksem posiadacze konsol Microsoftu będą mogli wziąć udział w zabawie dopiero za kilka dni. Naprawdę mają czego żałować.

O ile w przypadku moich testów wersji alpha mogłem poznać, czym właściwie jest Destiny, tak dopiero edycja beta pokazuje prawdziwy potencjał drzemiący w tym tytule.

Cztery planety o otwartej strukturze, cztery areny dla klasycznych zmagań w trybie wieloosobowym, do tego specjalny tryb podboju. Na dokładne zwiedzenie pięknego świata gracze będą mieli 10 dni, ja z kolei chciałbym wam pokazać, jak wygląda najnowsze dziecko Bungie w akcji. Postanowiłem nagrać pierwsze kilka minut scenariusza, wycinając wszelkie elementy, które mogłyby zdradzać fabułę gry.

Muszę przyznać, że biorąc pod uwagę same klasyczne starcia na zamkniętych arenach, Destiny nie wyróżnia się zupełnie niczym szczególnym. Wręcz przeciwnie. Tytuł Bungie kojarzy mi się wtedy z bezpłatnym, co najwyżej dobrym Blacklight Retribution dla konsoli PlayStation 4. Tytuł rozpościera swoje skrzydła dopiero podczas wspólnej eksploracji otwartego terenu wraz z innymi graczami. Niezwykła mieszanina Borderlands i Halo jest grywalna w ten czysty, nieskrępowany sposób, który doskonale znają miłośnicy tworów Bungie. Każde naciśnięcie spustu, każdy posłany do piachu przeciwnik, każde wykonane zadanie i każdy zdobyty poziom doświadczenia po prostu cieszą.

Całość spina głos Tyriona Lannistera z Gry o Tron. Struny głosowe Petera Dinklage tworzą narrację dla historii stojącej za Destiny.

Ta na ten moment wydaje mi się zaledwie pretekstem do uczestnictwa w wielu zadaniach oraz szabrowania zrujnowanej planety Ziemia i trzech pozostałych. Nie sposób nie napisać również o bardzo miłej dla oka warstwie wizualnej. Oczywiście nie ma mowy o żadnej rewolucji graficznej, lecz Destiny to twór science-fiction niezwykle przyjemny dla oka. Bolą jedynie rzadko bo rzadko, ale powtarzające się elementy otoczenia oraz monotonne, zapętlone w kółko pomniejsze zadania poboczne.

REKLAMA
Destiny First Look Alpha_20140613004648

Nie zmienia to jednak ogólnego odbioru gry – Destiny to na ten moment najbardziej grywalny tytuł, z jakim miałem przyjemność na konsoli PlayStation 4, pomimo obecności tak zacnego rywala jak InFamous: Second Son. Jeżeli posiadacie platformę nowej generacji i odczuwacie, że od Waszej biblioteki gier wieje nudą – przygotujcie się na wrześniowe zakupy. Destiny robi wrażenie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA