REKLAMA

Kolejny "przełomowy" pomysł - chcą wyłączyć reklamy w serwisach z pirackim streamingiem wideo

Jakby nie zaklinać rzeczywistości piractwo pozostanie piractwem, czyli zwykłym złodziejstwem cyfrowych dóbr. Problem w tym, że w kraju nad Wisłą często inaczej się nie da, a branża nie jest w stanie tego zrozumieć lub zmienić. Dlatego idzie na wojnę z piratami okrężną drogą.

09.06.2014 17.17
Kolejny „przełomowy” pomysł – chcą wyłączyć reklamy w serwisach z pirackim streamingiem wideo
REKLAMA

Nie pozbędziemy się piractwa. Skoro Amerykanie mają świetny dostęp do cyfrowych treści, a wciąż piractwo istnieje, to co tu mówić o nas i wielu innych krajach. Można je jednak zmarginalizować. Najlepszy sposób? Zaoferować takie produkty, których po prostu nie będzie opłacało się piracić.

REKLAMA

Doszliśmy już do takiego poziomu z książkami i muzyką, choć niestety edukacja społeczeństwa wciąż kuleje i popularność słuchania z YouTube’a robi swoje. Ceny zarówno plików na własność, jak i streamingu muzyki są naprawdę atrakcyjne, a do tego muzykę z krążków CD można bezproblemowo załadować do chmury Google’a lub Apple’a. Na e-booki są natomiast ciągłe promocje i bez problemu kupimy książkę za 10 złotych, gdy cena tej samej pozycji na papierze stale będzie przekraczać 30 zł.

vod w polsce

Z wideo jest więcej problemów. Po pierwsze, zagranicznych seriali w legalnych serwisach VOD nie znajdziemy, po drugie, poza iTunes jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia, a serwis Apple’a jest drogi i niezbyt atrakcyjny dla osób nie będących w ekosystemie nadgryzionego jabłka. Dlatego piracimy filmy i seriale na potęgę. Kiedyś jeszcze była to rozrywka dla świadomych użytkowników komputerów, a reszta musiała ze świecą szukać takiego w rodzinie lub znajomych. Teraz praktycznie nikt nie ma problemu z zalogowaniem się na takie iiTV.info, w dodatku jest nawet w stanie zapłacić za kradzione treści.

Przedstawiciele serwisów VOD zdają sobie sprawę z tego, że obecnie nie są w stanie zaspokoić potrzeb odbiorców. Podczas Forum IAB Sabina Lipska z Onetu, właściciela VOD.pl, mówiła:

Wtórował jej Marcin Pery z Redefine, czyli serwisu Ipla:

Problem zdefiniowany, mamy więc genialny pomysł, jak się pozbyć piractwa

Przedstawicielom serwisów VOD udało się dość trafnie zdiagnozować problem. Nie potrzeba do tego zresztą odkrywania Ameryki, by zauważyć, że piraci dostają treści taniej, szybciej, często też lepiej. Jak więc z tym problemem walczyć?

Pomysłem Grupy Onet, domu mediowego IDMNnet, Cyfrowego Polsatu, Redefine, WP.pl, TVP, Agory, mBanku oraz Evio jest stworzenie inicjatywy, która ma doprowadzić do wyeliminowania reklam z pirackich serwisów wideo. Będą więc lobbować nad zaprzestaniem sprzedaży reklam w serwisach ułatwiających dostęp do pirackiego streamingu, a także blokadą płatności w tych serwisach.

Trudno przyklasnąć tej inicjatywie, choć sam zamysł jest całkiem słuszny. Najpierw trzeba jednak mieć co zaoferować odbiorcy, który straci dostęp do takiej usługi. W innym wypadku po prostu odejdzie do kolejnego pirackiego serwisu, może z zachodu, gdzie ta lokalna inicjatywa nie będzie miała jak dotrzeć.

Lokalnych włodarzy serwisów VOD nie tylko nie stać na produkcję własnych seriali (może to i lepiej) ale przede wszystkim nie są w stanie wynegocjować korzystnych cen z dystrybutorami i wytwórniami. Sabina Lipska właśnie na wytwórnie zgania problem piractwa, ponieważ legalne serwisy nie są w stanie konkurować przez z góry narzucone okna. Rzeczywiście, dzięki Netfliksowi czas pomiędzy premierą kinową, a debiutem w VOD się skraca, ale to przede wszystkim właściciele serwisów VOD powinni naciskać na dystrybutorów, aby filmy w Polsce pojawiały się równocześnie z amerykańską premierą, a następnie w serwisach VOD były one dostępne w atrakcyjnej formie zarówno cenowo, jak i jakościowo.

Onet VOD

Gdy otrzymamy odpowiednik polskiego Netfliksa, albo serwisy takie jak VOD.pl zaczną oferować wysoką jakość materiałów w połączeniu z opcją wyboru ścieżek dźwiękowych i wygodnymi metodami płatności na wszystkich platformach, będziemy mogli rozpocząć walkę z piractwem.

Nie mówmy, że piractwo dziś przynosi straty w PKB w wysokości 700 milionów zł, a w 2018 roku będzie to 6 miliardów złotych...

... gdy nie inwestujemy. Nie można mieć strat nie ponosząc wcześniej kosztów inwestycji. Serwisy VOD nie tracą na tym co już mają, tylko na treściach, których nie mają. Równie dobrze ja, leżąc na kanapie i nic nie robiąc, mógłbym narzekać, że nie zarabiam tyle co sąsiad. A ten, nawet pracując w szarej strefie, jednak coś zarabia i coś robi.

Przedstawicielom serwisów VOD marzy się wielki biznes i miliony użytkowników płacących za legalne treści. Dopóki jednak nie zaoferują poważnej oferty, atrakcyjnej pod każdym względem, to praktycznie nie mają prawa do wypowiadania się w tej sprawie. Co z tego, że Onet oferuje świetne pozycje filmowe, w atrakcyjnych cenach jak jakość obrazu i dźwięku pozostawia wiele do życzenia.

REKLAMA

Walka z piractwem to słuszna inicjatywa, którą będę wspierał jeśli tylko znajdzie się rozsądna alternatywa. Bez zaoferowania konkurencyjnej oferty jest to walka z wiatrakami. Na jeden zamknięty nielegalny serwis powstaną trzy kolejne. Walczcie więc, ale aby mówić o stratach lub zyskach najpierw zainwestujcie, a nie czekajcie na deszcz złotówek przy miernym produkcie.

Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA