REKLAMA

Już dzisiaj możesz mieć Windows Phone 8.1. Zobacz, jak to zrobić

Nieważne jaki masz model telefonu i u którego operatora go kupiłeś lub kupiłaś: już dziś możesz mieć najnowszą wersję tego systemu. Pokazujemy jak to zrobić, ale też namawiamy do cierpliwości.

14.04.2014 12.53
Już dzisiaj możesz mieć Windows Phone 8.1. Zobacz, jak to zrobić
REKLAMA

Dziś wielka premiera Windows Phone 8.1. Zanim jednak przestaniecie czytać i czym prędzej chwycicie za swoje telefony, poczekajcie chwilę: i tak smartfon nie „zobaczy” żadnej aktualizacji. Ową aktualizację trzeba bowiem wymusić ręcznie. Podając się za dewelopera, który chce przetestować system pod kątem zgodności ze swoją aplikacją. Na szczęście, w oczach Microsoftu, każdy z nas może być deweloperem. Nawet jeśli o programowaniu nie mamy zielonego pojęcia.

REKLAMA

Czemu wszyscy nie dostajemy tej aktualizacji? Jest ona bowiem aktualnie testowana przez producentów telefonów komórkowych i operatorów telefonicznych. To oznacza, że w niektórych przypadkach (warto sprawdzić!) łamiemy umowę gwarancyjną z producentem telefonu i / lub operatorem, wgrywając na smartfon nieautoryzowane oprogramowanie. Dopiero po testach owa aktualizacja będzie opublikowana w usłudze Windows Update „dla wszystkich”.

Jak oszukać telefon, by zainstalować aktualizację?

Po pierwsze, zgłoś się Microsoftowi jako deweloper. Możesz się albo zainteresować subskrypcją Windows Phone Dev Center (19 dolarów rocznie), albo zarejestrować w darmowym App Studio. Jak sądzę, druga możliwość wydaje się dla ciebie atrakcyjniejsza. Wystarczy więc udać się na witrynę App Studio i zalogować się na niej za pomocą tego samego Konta Microsoft, które jest powiązane z twoim smartfonem.

Krok drugi i ostatni to instalacja aplikacji Preview for Developers ze Sklepu Windows Phone. Należy ją zainstalować, zalogować się w niej na swoje Konto Microsoft, potwierdzić świadomość zagrożeń (do tego wrócimy) i ostatecznie wyrazić zgodę na dołączenie do programu deweloperskiego.

Windows-Phone-8S-by-HTC

Od teraz Windows Phone 8 będzie pobierał wszystkie aktualizacje, nie czekając na wersje operatorskie czy producenckie. Można telefon popędzić, wchodząc w jego menu ustawień i tam każąc mu ręcznie sprawdzić aktualizacje. W sumie aktualizacji jest dwie: pierwsza, przygotowująca telefon i druga, właściwa. Aktualizacja może potrwać nawet pół godziny, więc lepiej nie robić jej mając pilne sprawy do załatwienia. Możliwe, że wcześniej producent i / lub operator blokował wcześniejsze aktualizacje. Wtedy będzie ich więcej.

Czemu warto, a czemu nie?

Marcin właśnie kończy pisać pierwsze wrażenia z korzystania z Windows Phone 8.1. Jeszcze dziś pojawi się tekst, w którym jasno i klarownie pokaże największe zmiany, jakie zaszły w tym systemie. Ja jednak sugeruję, by… poczekać.

Po pierwsze, jak już wspominałem wyżej, niektórzy producenci telefonów oraz operatorzy komórkowi uznają wgranie nieoficjalnego oprogramowania jako naruszenie umowy gwarancyjnej. Program dla deweloperów i instalacje z niego pochodzące są uznawane za takowe oprogramowanie.

Po drugie, testy operatorskie i producenckie nie są przeprowadzane bez przyczyny i nie służą temu, by wkurzać użytkowników. Windows Phone 8.1 jest systemem ukończonym, to nie jest wersja beta. Niewykluczone jednak, że znajdują się w systemie drobne błędy, które występują przy współpracy z daną siecią komórkową lub danym modelem telefonu. Co bardzo ważne: z programu dla deweloperów nie da się wycofać. Po instalacji deweloperskiej wersji Windows Phone 8.1 nie można wrócić do „normalnej” 8.0.

lumia icon

Problemem też są nakładki producentów, takie jak „Lumia Black” od Nokii. Nie wiadomo jak się będą zachowywać w nowym systemie operacyjnym. Wszystko wskazuje na to, że będą działać bez zarzutu po aktualizacji i, póki co, u siebie nie zauważam problemów żadnych. Nokia jednak szykuje nową wersję swojej nakładki, która pojawi się wraz z oficjalną wersją Windows Phone 8.1.

REKLAMA

Innymi słowy, jeżeli jesteś entuzjastą, kochasz nowinki i nie możesz się już doczekać nowej wersji systemu na twój telefon: instaluj śmiało, teraz już wiesz, jakie to proste. Innym osobom polecamy jednak cierpliwość i poczekanie, aż wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA