REKLAMA

Sony RX10 - jeden, by rządzić wszystkimi - recenzja Spider's Web

Sony RX10 jest bardzo gorącą premierą ostatnich tygodni. Jest to nowy model w rodzinie najbardziej zaawansowanych aparatów kompaktowych. Model RX1 był najmniejszym na świecie aparatem wyposażonym w matrycę pełnoklatkową, natomiast RX100 był doceniany za duże możliwości i bardzo małe wymiary. Jak wypada ich najmłodszy brat?

25.01.2014 17.12
Sony RX10 – jeden, by rządzić wszystkimi – recenzja Spider’s Web
REKLAMA

Sony w modelu RX10 poszło pod prąd. Aparat nie jest już tak miniaturowy, jak poprzednicy. Wyglądem przypomina bardziej prostą lustrzankę, niż kompakt. Wszystko za sprawą dużego obiektywu Zeissa, który robi wrażenie.

REKLAMA

Sony RX10 – z czym mamy do czynienia?

Sony-RX10-02

Mówiąc o Sony RX10 mamy do czynienia z aparatem kompaktowym (bez wymiennej optyki) wyposażonym w matrycę wielkości 1 cala znaną z kompaktu Sony RX100 mk II. Sensor ma rozdzielczość 20,2 megapiksela. Matryca wykonana jest w technologii BSI CMOS (Sony nazywa ją Exmor R), zatem jest to sensor podświetlany od tyłu. Jest to największy tego typu sensor stosowany w aparatach.

To, co w RX10 przykuwa uwagę najmocniej, to oczywiście obiektyw. Jest to pokaźnych rozmiarów konstrukcja firmy Zeiss, oznaczona jako Vario-Sonnar T*. Duży rozmiar obiektywu bierze się z jego niecodziennych parametrów. Oferuje on ogniskowe 24-200 mm (ekwiwalent dla pełnej klatki) oraz stałe światło f/2.8, w całym zakresie! Parametry robią wrażenie, zwłaszcza jeżeli zestawimy je rozmiarowo z obiektywami 24-70 mm f/2.8 i 70-200 mm f/2.8, które oferują w lustrzankach taki sam zakres. Obiektyw Sony RX10 wyposażony jest w optyczną stabilizację obrazu.

Sony-RX10-12

Aparat wyposażony jest w wizjer elektroniczny nowej generacji, taki sam, jaki stosuje Sony w swoich bezlusterkowcach z pełną klatką (A7 i A7R). Poza tym aparat wyposażony jest w górny ekranik (znany z lustrzanek), odchylany główny ekran, wbudowaną lampę błyskową, standardową gorącą stopkę i łączność Wi-Fi. Zakres czułości to ISO 100 – 12800, szybkość serii to maksymalnie 10 kl/s (po zablokowaniu ostrości), a najkrótszy czas pracy migawki wynosi 1/3200 s. Aparat oczywiście zapisuje pliki RAW. Pozwala także na nagrywanie filmów AVCHD w rozdzielczości Full HD.

Korpus Sony RX10 jest w większej części wykonany z metalu. Jest przez to stosunkowo ciężki jak na swoje rozmiary, czuć w ręce jakość wykonania. Aparat jest także uszczelniany.

Obsługa i ergonomia Sony RX10 - obiektyw

Sony-RX10-05

Ergonomia w RX10 stoi na bardzo wysokim poziomie. Zacznijmy od obiektywu. Przede wszystkim, największą radość w używaniu aparatu sprawia pierścień przysłon na obiektywie. Zakres przysłon to f/2.8 – f/16 ze skokiem co 1/3 EV. À propos skoku, sami możemy zdecydować, czy pierścień ma działać z wyczuwalnym skokiem, czy zmiana przysłon ma odbywać się całkowicie płynnie. Służy do tego mały przełącznik na spodzie obiektywu. Jest to genialna opcja! Przy fotografowaniu możemy używać standardowego kliku, a podczas filmowania klik można wyłączyć. To właśnie filmowcy najbardziej powinni docenić możliwość płynnej pracy pierścienia.

Sony-RX10-14

Na obiektywie znajduje się także pierścień ogniskowych. Niestety, sterowanie ogniskową odbywa się w sposób elektroniczny, nie ma tu takiego wyczucia (ani szybkości!), jak w mechanicznych konstrukcjach. Zmianie ogniskowej towarzyszy także nieprzyjemny dźwięk pracy silniczka. Do zmiany ogniskowych może służyć także dźwigienka wokół spustu migawki. Ciekawostka zaszytą w menu aparatu: pierścień na obiektywie może zmieniać ogniskowe skokowo (24 – 35 – 50 – 70 – 100 – 135 – 200 mm), a dźwigienka może robić to płynnie. W manualnym trybie ostrości pierścień na obiektywie służy do zmiany ostrości – ogniskową steruje się tylko przy użyciu dźwigienki na korpusie.

Obiektyw posiada mocowanie filtrów o średnicy 62 mm, jednak aparat posiada wbudowany filtr ND, o czym dalej.

Obsługa i ergonomia Sony RX10 - korpus

Sony-RX10-07

Przejdźmy do korpusu. Na górnej ściance znajduje się kółko trybów pracy (standardowe P, A, S, M, auto, tryb scenerii, panoramy, filmu, oraz dwa ustawienia własne). Po stronie prawej znajduje się przycisk otwierający lampę błyskową i przycisk włączający podświetlenie górnego ekranu (na pomarańczowo). Górny ekran wyświetla podstawowe informacje: czas, przysłonę, liczbę zdjęć możliwych do wykonania, poziom naładowania baterii, tryb balansu bieli i tryby pracy aparatu. Na górnym ekranie wyświetlają się także wszystkie wprowadzane przez nas zmiany (ISO, balans bieli, etc). Na prawo od ekranu mamy spust migawki otoczony włącznikiem i dźwigienką ogniskowych, programowalny przycisk C oraz kółko korekty ekspozycji znajdujące się pod kciukiem. Uwielbiam je!

Sony-RX10-03

Na tylnej ściance dzieje się znacznie więcej. Mamy przede wszystkim kółko nastaw pod kciukiem. Domyślnie służy ono do zmiany czasu. Drugie kółko ukryte jest w wybieraku. Służy ono do zmiany czułości ISO. Mamy także programowaly przycisk AEL oraz przycisk funkcyjny Fn, który wyświetla menu ekranowe. Możemy w nim umieścić 12 najczęściej zmienianych parametrów (do wyboru mamy 28 funkcji, w tym m.in. tryby pracy, balans bieli, format i jakość zdjęcia, czy kompensację blysku). 5 przycisków wybieraka (czyli cztery boczne plus środkowy) także można dowolnie zaprogramować. Na tylnej ściance znajduje się także standardowy zestaw przycisków, czyli menu, odtwarzanie, kasowanie i nagrywanie.

Ekran aparatu można odchylać do góry i do dołu. Zakres ruchu do góry to 90 stopni (do poziomu), zaś w dół wynosi on 45 stopni. Daje to dużą wygodę kadrowania.

Sony-RX10-11

Uchwyt aparatu jest wyprofilowany poprawnie. Wystaje daleko ponad korpus, jednak mógłby być nieco szerszy. W każdym razie, w zimowych warunkach (grube rękawiczki) był bardzo wygodny, wygodniejszy nawet od tego zastosowanego w Sony A7.

Ergonomię i obsługę aparatu oceniam bardzo pozytywnie. Opcji konfiguracji przycisków i menu ekranowych jest bardzo dużo. Bardzo podoba mi się pierścień przysłon na obiektywie i kółko kompensacji pod kciukiem. W wielu sytuacjach doceniłem jak bardzo ułatwia pracę tak szybki dostęp do kompensacji.

Menu i funkcje

Wielkie brawa za powrót do klasycznego menu! Nareszcie mamy czytelną listę podzieloną na zakładki. Dla masochistów znalazła się też opcja powrotu do kafelkowego menu znanego z Neksów (nie polecam).

Sony-RX10-08

Jedną z największych ciekawostek z menu jest tryb zebry. Jest to rozbudowana opcja pokazywania na podglądzie przepalonych obszarów. W zebrze sami możemy ustalać poziom, przy którym paski się uruchomią (od 80 do >100). Zebra wyświetla się zarówno na ekranie, jak i w wizjerze.

Sony-RX10-10

Nie mniej ciekawy jest wbudowany filtr ND (filtr szary). Szczerze mówiąc nie wiem, jak aparat go realizuje, ale to naprawdę działa! Filtr wydłuża czas naświetlania o 3 EV, czyli uzyskujemy 8x dłuższy czas naświetlania. Jest to świetna opcja w fotografii krajobrazu.

Jak na nowoczesny aparat przystało, mamy możliwość wysyłania bezprzewodowo zdjęć na komputer, smartfon, a nawet TV. Aparatem można także sterować przez smartfon za pośrednictwem Wi-Fi. Niestety, nie dane mi było testować tej funkcji, ponieważ system Windows Phone, którego używam, nie jest obsługiwany.

Sony-RX10-09

W menu brakuje mi opcji wyłączenia głównego ekranu. Skoro mamy wizjer oraz górny ekranik, taka opcja wydaje się być logiczna. Bez niej niestety ekran ciągle pobiera cenną energię z baterii.

Wizjer

Elektroniczny wizjer Sony RX10 to czysta poezja. Jeżeli ktoś ma wstręt do elektronicznych wizjerów, sugeruję spojrzeć na świat przez ten z aparatu RX10. Przede wszystkim, w nowej generacji wizjera Sony poradziło sobie z przejaskrawionymi kolorami i podwyższonym kontrastem. Teraz obraz jest niesamowicie naturalny – na tyle, że autentycznie można go pomylić z wizjerem optycznym. Na co dzień korzystam z aparatu Nex 6, jednak ta generacja wizjerów zostaje daleko, daleko w tyle. Co prawda, ani w jednym ani w drugim nie występują jakiekolwiek lagi, jednak kolory i kontrast to prawdziwa przepaść, oczywiście na korzyść RX10.

Obraz w wizjerze jest ogromny – jest to wielkość mniej więcej taka, jaką oferują wizjery optyczne pełnoklatkowych lustrzanek. W wizjerze możemy wyświetlać wszystkie informacje, jakie możemy oglądać na tylnym ekranie. Możemy zatem obserwować histogram na żywo, wspomnianą wyżej zebrę, czy np. włączyć poziomicę. Rewelacja. Co więcej, wizjer może także wyświetlać przez chwilę zrobione właśnie zdjęcie. Na upartego, możemy nawet przeglądać wszystkie zrobione zdjęcia w wizjerze.

Filmowanie

Aparat posiada bardzo rozbudowane opcje filmowania. Przede wszystkim, na kółku trybów mamy dostęp do trybu fotografowania, a w nim możemy wybrać tryby P, A, S, M. W filmie możemy zatem kontrolować wybrane parametry. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podczas nagrywania zmienić czas, przysłonę, czy ISO. Aparat podczas nagrywania pokazuje poziom głośności dla kanału lewego i prawego. Filmy są bardzo dobrej jakości. Do wyboru mamy zapis do AVCHD lub MP4, oraz różne opcje zapisu: 50i 24M, 50i 17M, 50p 28M, 25p 24M, 25p 17M. Aparat nagrywa obraz w rozdzielczości 1920x1080 (AVCHD), w 1440x1080 (MP4), lub w 640x480 (MP4).

Jakość zdjęć

Zastosowanie bardzo dużego zakresu ogniskowych, do tego z jasnym światłem budzi wątpliwości co do jakości zdjęć. Niepotrzebnie. Jest bardzo, bardzo dobrze!

rx10-20

Obiektyw Zeissa daje naprawdę świetny obraz. Nie jest on wolny od wad – dystorsja, winietowanie i aberracje chromatyczne występują, ale tylko dla niektórych kombinacji ogniskowa/przysłona i tylko w plikach RAW. Aparat bardzo sprawnie koryguje JPG-i. Niestety, problemem mogą być flary. Bardzo łatwo je złapać kiedy mamy słońce w kadrze. Sony dołącza jednak do aparatu zdejmowaną osłonę przeciwsłoneczną.

rx10-23
rx10-24

Jeżeli chodzi o ostrość, jestem w szoku. Zeiss w swoim obiektywie poszedł na całość dając stałe światło f/2.8 dla ogniskowych 24-200 mm. O problemach z ostrością można zapomnieć. Zdjęcia są bardzo ostre nawet na f/2.8. Co więcej, choć trudno w to uwierzyć, nawet kombinacja 200 mm i f/2.8 naprawdę daje radę! Dla takiej kombinacji rogi są nieco mniej ostre od centrum kadru, ale nie ma mowy o żadnym mydle. Nawet przy fotografowaniu bardzo oddalonych obiektów sytuacja wygląda bardzo dobrze. Dla dużych odległości lepiej wygląda nawet f/2.8 od f/8. Wielkie brawa, tego się nie spodziewałem, nawet po Zeissie.

Sony-RX-10-200-28
Sony-RX-10-200-80

Rozczarowała mnie za to jakość zdjęć na wyższych czułościach ISO. Nie zrozumcie mnie źle, jest to subiektywne odczucie osoby przyzwyczajonej do pracy ze sporo większymi matrycami. Niestety, w RX10 widać, że mamy do czynienia z matrycą jednocalową. ISO 1600 uznaję za końcową użyteczną wartość. Być może w niektórych scenach obroni się jeszcze ISO 3200 (choć bardziej w odcieniach szarości, niż w kolorze). Wyższe wartości nie nadają się do niczego.

Sony-RX10-szumy

W przypadku włączonej redukcji szumów, szum co prawda znika, ale wraz z nim znika także detal. Przy wyłączonej redukcji szum jest dużo wyraźniejszy, ale detal jest zachowany. Trudno mi powiedzieć która opcja jest lepsza – zależy to chyba od osobistych preferencji i od fotografowanego motywu.

Podsumowanie

rx10-22

Sony RX10 nie pozostawia złudzeń - jest to aparat dla zaawansowanych fotografów, którzy wiedzą czego chcą. Świetnie sprawdzi się jako alternatywa dla lustrzanki z kilkoma wielkimi obiektywami. Główne zalety aparatu to świetny obiektyw o fantastycznych parametrach, ergonomia i jakość obsługi, świetne wykonanie korpusu oraz jakość zdjęć. Na uwagę zasługuje rewelacyjny cyfrowy wizjer. Aparat nie ma wielu wad - do największych zaliczyłbym cenę, która obecnie (świeżo po premierze) wynosi w Polsce ok. 4,5 tysiąca złotych.

REKLAMA

Zdecydowanie polecam aparat wszystkim zaawansowanym użytkownikom, którzy potrzebują uniwersalnego zakresu ogniskowych i dobrego, jasnego i stabilizowanego obiektywu. W tej kategorii trudno znaleźć lepszy sprzęt.

Paczkę zdjęć z aparatu RX10 ściągniesz klikając w ten link. Archiwum ZIP, 126 MB.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA