REKLAMA

Na twoim telefonie jest więcej bakterii niż na sedesie. Na szczęście jest już sposób, aby skutecznie się ich pozbyć

Smartfonów używamy praktycznie wszędzie i w różnych warunkach atmosferycznych – w domu, w pracy, na dworze, latem, podczas mrozów, w toalecie, w łazience czy też  w kuchni. To sprzyja rozwojowi bakterii, wirusów i innym ustrojstw, które w większości przypadków nie są korzystne dla naszego zdrowia.

07.01.2014 14.54
Na twoim telefonie jest więcej bakterii niż na sedesie. Na szczęście jest już sposób, aby skutecznie się ich pozbyć
REKLAMA

Nigdy wcześniej o tym nie myślałem, ale jeśli się nad tym zastanowić, to nasze smartfony z całą pewnością są piekielnie brudne i niehigieniczne. W końcu używamy ich w najróżniejszych sytuacjach, w odmiennych warunkach atmosferycznych. Sam nie korzystam ze smartfona w łazience, ale zawsze zabieram go ze sobą, gdy biorę prysznic lub tylko myję zęby po posiłku. Wiem jednak, że są osoby, które siedząc na sedesie lub wylegując się w wannie potrafią pisać SMS-y lub czatować na Facebooku.

REKLAMA

Wyobraźcie sobie, co dzieje się wtedy na powierzchni naszych telefonów.

Naukowcy postanowili zbadać powierzchnie smartfonów i okazało się, że na ekranach często znajduje się więcej mikroorganizmów niż w... sedesie. Szczerze mówiąc, nie wiem kogo smartfony były testowane w trakcie tego badania, ale mam nadzieję, że w rzeczywistości nie jest aż tak źle, jak maluje się to w wynikach pracy naukowców. Okazało się, że na naszych telefonach można znaleźć endobakterie, np. Salmonelle czy też gronkowca złocistego. Kilka urządzeń zawierało tak ogromne ilości mikroorganizmów, że mogły wręcz wywoływać zakażenia. Przerażające.

antybakteryjne-gorilla-glass

Ale w sumie nie ma czemu się dziwić. Nawet jeśli myjemy ręce, dbamy o własną higienę, to rzadko myjemy ekranu smartfonów i tabletów w taki sposób, aby pozbyć się szkodników. Zazwyczaj czynność wycierania ekranu ogranicza się do zwykłej chusteczki lub elementu garderoby. Ważne, żeby pozbyć się śladów palców i obraz na ekranie był widoczny. Przecież nie weźmiemy telefonu pod kran i nie zmyjemy go mydłem lub innym środkiem czystości. Oczywiście można użyć specjalnych płynów do mycia wyświetlaczy, które zawierają alkohol, ale sami przyznajcie – ilu z Was ma je w domu i rzeczywiście wykorzystuje do mycia smartfonów lub tabletów?

Mi zdarzyło się to zaledwie kilka razy. Jednak wiem jedno – od dzisiaj będę robił to częściej.

Częściowe rozwiązanie problemu znalazła firma Corning, której ochronne powłoki Gorilla Glass znajdują się na wyposażeniu większości mobilnych urządzeń. Lekiem ma być nowa powłoka antybakteryjna, która właśnie dzisiaj została zaprezentowana.

Powłoka została pokryta jonowym srebrem, dzięki czemu ma sobie radzić nie tylko z bakteriami, ale także glonami, pleśnią czy też grzybami. Firma zapewnia, że ochronie nie oprze się aż 99,9 procent szkodliwych mikroorganizmów. Powłoka została nawet sprawdzona i pozytywnie zaopiniowana przez EPA, czyli amerykańską Agencję Ochrony Środowiska.

Jednak chyba najważniejsze jest to, że powłoka antybakteryjna nie wpływa na działanie samego szkła.

Oznacza to, że Gorilla Glass cały czas w takim samym stopniu będzie chronić nasze ekrany przed powstawaniem rys, jednocześnie dbając o nasze zdrowie.

Nowa powłoka może być wykorzystywana w takim sam sposób, jak wcześniejsze generacje Gorilla Glass. Już niedługo powinnyśmy ją zobaczyć w smartfonach, tabletach czy też laptopach. I to świetna wiadomość. Chociaż informacje na temat tego, że ekran mojego smartfona można być bardziej zanieczyszczony niż tron w mojej ubikacji, biorę z dużym przymrużeniem oka, to jednak w jakiś sposób działa to na wyobraźnię. Tym bardziej, że telefon często zbliżamy do ust, w końcu służy nam między innymi do prowadzenia rozmów. Chociaż w tym wypadku dużo gorsze jest to, że przez cały czas dotykamy go dłońmi, których używamy do... generalnie do wszystkiego.

REKLAMA

Jako, że mój smartfon nie ma tego typu powłoki, zacznę go zdecydowanie częściej przecierać ścierką nawilżoną odpowiednim płynem. Wiadomo, że nie umrzemy od bakterii zalegających na wyświetlaczu, ale odrobina ostrożności jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła.

Ciekawi mnie jednak - co z obudową smartfona. Ekran będzie czyściutki i wolny od mikroorganizmów, ale co z bokami i pleckami?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA