REKLAMA

Kino 4Dx już w Polsce. Kolejny zamach na kinematografię

Kino wywołuje emocje, bawi, śmieszy i uczy już od końca XIX wieku. To wszystko nie tylko za sprawą samych filmów, ale też odpowiedniej atmosfery i zapewnieniu ogromu wrażeń. Teraz wrażenia te chce potęgować pierwsza w Polsce sala kinowa 4Dx. Czy to rewolucja? A może zmierzch kina?

23.05.2013 19.06
Kino 4Dx już w Polsce. Kolejny zamach na kinematografię
REKLAMA

Wraz z premierą filmu Szybcy i Wściekli 6 w Warszawskim Centrum Handlowym Arkadia tamtejsze CinemaCity otworzyło pierwszą w kraju salę kinową 4Dx. Do tej pory kina 4D, 5D czy nawet 7D były domeną wesołych miasteczek, atrakcją Krupówek i innych miejsc stricte rozrywkowych. Teraz postanowiono przenieść te emocje do klasycznej sali kinowej.

REKLAMA

Czym jest 4Dx?

System 4Dx od CJ 4DPLEX przywędrował do nas z Korei Południowej. To tam w 2009 roku został on wprowadzony wraz z premierą Avatara. W 2010 roku system zawitał do Chin, rok później do Meksyku i Malezji. System ten dostępny jest w kilku krajach na świecie, co ciekawe są to m.in. Indie, Izrael, Brazylia, Taiwan, Chile, Tajlandia, Rosja, Peru i Japonia. Technologii 4Dx nie znajdziemy więc w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. To pewna odmiana od standardowej ekspansji nowych rozwiązań.

4Dx to przede wszystkim ruchome fotele. Rzędy podzielone są na kilka sektorów, a te ruszają się na w każdym kierunku. Fotele mogą się wznosić, falować, kołysać itd. Poza tym dostępne są dodatkowe efekty takie jak wiatr, bańki, stroboskopy, mgła, zapach, wibracje, ostre podmuchy powietrza i woda. Wszystko używane jest w zależności od potrzeb.

Na razie powstała pierwsza sala Skoda 4DX w Warszawskiej Arkadii, można jednak się spodziewać, że po krótkim pilotażu CinemaCity będzie chciało wprowadzić tę technologię także do innych kin w swojej sieci. Nowe rozwiązanie przede wszystkim zmusza nas do zastanowienia się, jak to jest z tym całym kinem.

4dx 2

W starym kinie, czyli o śmierci, rozłamie i rozrywce z lunaparku

Kin nie zabiły telewizory w domach, kin nie zabiło piractwo, kin nie uśmierciła też stosunkowo łatwy dostęp do projektorów. Kino jest i będzie, choć właściciele multipleksów robią wiele by obrzydzić nam ten sposób rozrywki. Cena biletu jest wysoka, dystrybutorzy opóźniają premiery mocnych tytułów, kiniarze nie zapewniają odpowiedniej jakości projekcji, a kultura współwidzów czasem osłabia. To obraz współczesnej sali kinowej, sali która mimo swoich wad wciąż oczarowuje nas swoją magią.

Trudno jest ocenić obecną sytuacje kina. Niby wszystko wydaje się działać całkiem dobrze, a jednak właściciele kin starają się zmieniać kina i wprowadzać nowości. Sama cyfryzacja projektorów nie stała się powodem do wzrostu popularności kin, 3D to większe wpływy z biletów, ale jak wiemy od 3D odchodzi się w domach. Możemy dostrzec pewien podział kina jako samej instytucji.

Oczywiście od lat mieliśmy podział na kina studyjne i multipleksy, ale teraz te różnice będą jeszcze większe.  Mamy więc kino jako sztukę i kino jako wesołe miasteczko.

Czy 4Dx ma rację bytu?

Dla wiernych fanów kina 4Dx to kolejne bezczeszczenie miejsca kultu. Same multipleksy są przez wiele osób uznawane jako zło wcielone w wielką komerchę - widz nie dość że płaci to jeszcze płaci za oglądanie 30 minut reklam. Trójwymiar to kolejne udziwnienie, a teraz 4Dx. Prawda leży jak zwykle po środku. Kino to sztuka, ale też rozrywka dla całej rodziny. Jestem święcie przekonany, że nie dożyjemy czasów gdy będą istnieć tylko i wyłącznie takie sale i wszystkie filmy będą realizowane z myślą o zapachu i wodzie. Głęboko wierzę w to, że kino w 2D uchowa się jeszcze przez pół wieku, a może i dłużej. Jednocześnie 4Dx może zapewniać fajne przeżycia czysto rozrywkowe. Popularność takich sal będzie zależała od tego jak dobrze zostaną dopasowane filmy do możliwości tej technologii.

REKLAMA
4dx 3

4Dx to nie jest przyszłość kina, to tylko ciekawostka, z której można skorzystać teraz także w Polsce. To rozrywka w czystej postaci i tak należy ją traktować. Szybkich i Wściekłych, Iron Mana czy Transformersów chętnie obejrzę w takiej sali, a na kolejny film Woodego Allena wybiorę się do kina studyjnego czy poczekam na wydanie blu-ray by obejrzeć na projektorze w domu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA