REKLAMA

Co nowego w Windows Blue?

Windows „Blue” to coś więcej, niż typowy dodatek Service Pack. Ma to być darmowa aktualizacja systemu, w znaczny sposób rozwijająca jego możliwości. Po raz pierwszy możemy im się przyjrzeć z bliska!

25.03.2013 15.07
Co nowego w Windows Blue?
REKLAMA

W weekend do Sieci wyciekł obraz instalacyjny 32-bitowej wersji Windows „Blue”. Jako pierwsi opublikowali z niego zrzuty ekranu Polacy, co warto zaznaczyć. Miło było oglądać obrazki po polsku na czołowych, anglojęzycznych serwisach informacyjnych. W tym tekście również lwia porcja zrzutów ekranu pochodzi właśnie z polskiego WinForum. Reszta pochodzi z witryny Neowin.

REKLAMA

Zanim przejdziemy dalej warto zaznaczyć, że to kompilacja systemu przeznaczona do wewnętrznych testów w Microsoft. Nie reprezentuje ona w żaden sposób końcowej wersji „Blue”. Bardzo możliwe, że część funkcji nie trafi do gotowego produktu. Jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że widzimy mały wycinek całości.

Według niepotwierdzonych informacji, prace nad „Blue” mają zostać zakończone latem. Do Windows Update aktualizacja ma trafić jesienią, rok po wydaniu Windows 8. Dobra, dość nudów, czas przeanalizować nowości!

1_21

Pierwszą, i najważniejszą zmianą, jest zmodyfikowany ekran startowy. Zmiany są subtelne… tylko jeżeli się nad tym za długo nie zastanowimy. Jeżeli nie należycie do grupy osób, którym nowe UI Windows nie pasuje, a aktywnie z niego korzystacie, to ekran startowy to miejsce, z którego korzystamy kilkanaście razy na godzinę co najmniej. Nawet drobne usprawnienia mają olbrzymie znaczenie. A co to za usprawnienia?

4_5

Wyróżniłbym dwa najważniejsze. Po pierwsze, mamy większe możliwości w dopasowywaniu rozmiarów kafelków. Jak dotąd dostępne były dwa rozmiary: mały (jedno pole) i duży (dwa pola, tylko jeżeli aplikacja to obsługuje). Teraz mamy, dodatkowo, bardzo mały (ćwierć pola) oraz bardzo duży (cztery pola, jeżeli aplikacja obsługuje). Pozwoli to na lepszą organizację skrótów do ulubionych aplikacji, a także na „upiększenie” owego ekranu.

8

A skoro już o wyglądzie mowa, doszły nowe opcje personalizacji ekranu startowego. To akurat drobiazg, ale wiem, że wielu osobom motywy kolorystyczne proponowane przez Microsoft nie wystarczały. Teraz możemy kolorować co chcemy i jak chcemy. I to bez konieczności wywoływania dodatkowej aplikacji „Ustawienia”.

Wracając do tych ważnych: drugie, z pozoru kosmetyczne, a w rzeczywistości szalenie istotne usprawnienie, dotyczy przechodzenia do nieprzypiętych aplikacji na ekranie dotykowym. W Windows 8, by wywołać listę aplikacji, których nie mamy na kafelkach, należało rozwinąć dolne menu odpowiednim gestem, a następnie puknąć w opcję „Wszystkie aplikacje”. Teraz wystarczy ruch palcem przesuwający obraz do góry.

1_11

Ekran startowy to jednak dopiero początek zauważonych zmian. Kolejną, bardzo istotną zmianą, jest nowy model multitaskingu. Obecnie na ekranie można korzystać z dwóch aplikacji (mówimy oczywiście o Modern, bo na Pulpicie jest jak było) pod warunkiem, że ta druga… jest mniej istotna. Komunikator, odtwarzacz muzyczny, wyszukiwarka stron. O poważnej pracy można zapomnieć, mimo iż sam fakt zaimplementowania tego rodzaju multitaskingu w tabletach jest mocną przewagą nad konkurencją. W „Blue” ma się to zmienić. Aplikacje będą teraz mogły dzielić ekran po połowie. Oznacza to, że będzie w nich ładowało się „pełne UI”, zamiast ograniczonego trybu przypiętego. Bardzo, bardzo istotna zmiana.

17
screen shot 2013-03-24 at 4.54.55 pm

Menu konfiguracyjne „Blue” z kolei sugeruje, że system będzie głębiej zintegrowany ze SkyDrive. W jaki sposób? Nie mamy zielonego pojęcia. Jak dotąd mogliśmy zainstalować dedykowaną aplikacje Metro, która pozwalała na łatwe wysyłanie na niego treści. Co oznacza „wszycie” e-dysku Microsoftu w system? Tego jeszcze nie wiemy. Udało się ustalić tylko to, że „Blue” będzie w stanie wyświetlać galerię zdjęć na ekranie blokady, zamieniając tablet czy komputer w cyfrową ramkę do zdjęć i że owe zdjęcia będą mogły pochodzić również ze SkyDrive.

5 (1)
7

Boczny pasek też zyskał nieco możliwości. W końcu pojawiła się obsługa strumieniowania multimediów w menu urządzenia. Można też w łatwy sposób wykonywać zrzuty ekranowe i je wysyłać, dzięki nowej opcji w menu „Udostępnianie”. Kolejny z drobiazgów, który zwiększa wygodę korzystania z systemu.

screen 109
synchedtabs

W „Blue” pojawia się również przeglądarka Internet Explorer 11. Przeglądarka ta w końcu obsługuje synchronizację danych, a konkretniej otwartych kart w przeglądarce. Te same karty, które mieliśmy otwarte, na przykład, na notebooku, pojawią się również na, na przykład, tablecie po jego uruchomieniu. To funkcja obecna już od dawna u konkurencji. Nie można tu więc mówić o żadnej rewolucji, a bardziej o nadganianiu zaległości. To, co jednak ciekawe, to identyfikator przeglądarki. Otóż Microsoft zdecydował, że nie będzie ona używała dotychczasowego znacznika „MSIE”, co pozwala webdeweloperom na implementacje osobnej wersji CSS-ów dla przeglądarki Microsoftu. Te zazwyczaj są skonstruowane tak, by być zgodnymi ze starszymi wersjami Internet Explorera, przez co wiele elementów nieraz jest pomijanych. Internet Explorer znacznie się poprawił od czasów wersji 6, 7 i 8 i Microsoft chce, by jej użytkownicy uzyskiwali „pełne” wersje witryn. Stąd nowy znacznik, wyróżniający Internet Explorera 11 od poprzedników. A co jeżeli deweloper jeszcze nie zaimplementował wykrywania znacznika „IE”? Otóż „jedenastka” informuje, że jej silnik to… Gecko, czyli ten z Firefoxa. To, rzecz jasna, ściema i zwykły hack, IE11 dalej korzysta z Tridenta, ale dzięki owemu hackowi nowy IE otrzymuje pełne wersje witryn, tak jak Firefox.

1_calculatorapp
alarmapp
BGJRqbgCIAA954z.png large
bluenwcccc
moviemoments
soundrecapp

Pojawiły się też cztery nowe aplikacje Modern. Kalkulator sprawdzi się jako przypięta z boku aplikacja. Rejestrator dźwięku i budzik? Nie warto się nad tym rozwodzić. Są, będą. Po ustawieniu i tak nie będziemy ich przecież oglądać, a ich funkcjonalność jest oczywista. Intrygująca jest za to aplikacja „Movie Moments”. Niestety, w obecnej wersji jeszcze, tak po prostu, nie działa. Najciekawszą nową aplikacją jest jednak menadżer plików w wersji Modern. Niestety, wykryto tylko odwołania do niego w systemie. Samej aplikacji nie udało się uruchomić i sprawdzić.

Ktoś mógłby zapytać: „tylko tyle?!”. A ja, raz jeszcze, przypominam oczywiste oczywistości: build, który wyciekł do Sieci, to nie jest końcowa wersja systemu, wielu funkcji zapewne nie ma, a te obecne, być może, nie trafią do końcowego produktu. Na dodatek przyjrzeliśmy się wyłącznie zmianom w interfejsie i w oczywistych funkcjach. Co się wydarzyło „pod maską” systemu? Nie mamy zielonego pojęcia.

Na dodatek, jak już wspominałem, te zmiany wcale nie są takimi drobiazgami. Jasne, kalkulator czy tryb ramki cyfrowej to nie jest nic, nad czym warto się dłużej pochylać. Ale usprawnienia ekranu startowego to już bardzo wiele. Zastanówcie się, przynajmniej osoby używające Modern/Metro, jak często korzystacie z tych funkcji. Tu każdy detal w znaczny sposób usprawnia lub utrudnia pracę i user experience. Tu widać zmiany na lepsze.

REKLAMA

Na „Blue” jednak sobie poczekamy jeszcze kilka miesięcy. Bardziej mnie interesuje zestaw aktualizacji, który nie dotyczy samego systemu, a aplikacji Microsoftu. Podobno ma się pojawić… jeszcze w tym miesiącu. Mają być duże zmiany we wszystkich programach Microsoftu ze Sklepu Windows, w tym Muzyka, Kontakty, Poczta, i tak dalej. Tu jest tragedia. Tu potrzebujemy mocnych zmian. A „Blue”? Z zainteresowaniem obserwuję. Rewolucji nie ma. Ale ewolucja idzie w dobrym kierunku.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA