REKLAMA

GeForce Titan będzie mieć 6 GB pamięci, a jego cena to 899 dolarów

Minął juz ponad rok od premiery Radeonów HD 7000, niebawem minie też 12 miesięcy odkąd na rynku pojawiły się pierwsze karty z rodziny GeForce GTX 680. Oznacza to, że powoli należy wypatrywać już nowych kart graficznych, tym razem z jeszcze nowszych rodzin HD 8000 oraz GTX 700. Niestety nic nie wiadomo na temat nowych Radeonów, ale światło dzienne ujrzało kilka informacji na temat nadchodzącej karty graficznej Nvidii.

08.02.2013 14.12
GeForce Titan będzie mieć 6 GB pamięci, a jego cena to 899 dolarów
REKLAMA
GK110
REKLAMA

Przede wszystkim warto wziąć pod uwagę, że najnowszy GeForce będzie wyposażony w procesor graficzny GK110, który do tej pory stanowił serce koprocesora Tesla K20. Jest to urządzenie przeznaczone na rynek profesjonalny i służy do przyśpieszania obliczeń równoległych. Jak widać, dzięki ogromnej liczbie (2688) procesorów strumieniowych będzie to prawdziwy potwór wydajnościowy. Prawdopodobnie karta ta będzie nadawać się do grania w najnowsze gry w rozdzielczości wyższej niż 1920x1080, nawet przy wykorzystaniu kilku monitorów. Do tej pory problemem grania w ten sposób była nie tylko za mała moc obliczeniowa kart graficznych, ale też zbyt mała ilość pamięci. W tym przypadku nie musimy się martwić o ten parametr, gdyż wynosi on aż 6 GB. Tak, nie przewidzieliście, karta ta będzie wyposażona w 6 gigabajtów pamięci.

Patrząc na parametry widać już, że nadchodzący twór Nvidii bez problemu pokona GeForce’a GTX 680 oraz nawiąże równą walkę z dwurdzeniowym GeForce’em GTX 690. Zastanawiające jest jednak to, że karta ta nie ma być nadchodzącym GeForce’e, GTX 780 i nie ma należeć ani do rodziny GTX 600 ani 700. Ma to być po prostu Titan. Zastanawiam się, co Nvidia chce tym ruchem sprawić. Od razu kojarzy mi się to z innymi doniesieniami, według których zarówno Nvidia, jak też AMD nie mają jeszcze gotowych kart graficznych nowej generacji i będą w stanie wprowadzić je do sprzedaży dopiero w drugiej połowie tego roku.

Nvidia, by nie dać ubiec się konkurencji, chce zastosować trik – skorzystać z już obecnej na rynku karty profesjonalnej i stworzyć jednostkę, która pod względem wydajności zmiecie z powierzchni ziemi nie tylko obecną, ale też nadchodzącą generację Radeonów. Zupełnie nie przejmuje się tym, że ze względu na ogromny pobór prądu (architektura ani proces technologiczny nie zmniejszyły się względem poprzedniej generacji) nie będzie dało się jej stosować nawet w wydajnych komputerach PC. Karta ta zagości w niewielu komputerach z powodu wysokiej ceny, która wynosi aż 899 dolarów, co jest chyba rekordowym wynikiem jak na akcelerator jednordzeniowy, przynajmniej w przypadku ostatnich lat. Po co więc wypuszczać taką kartę? Mimo że na pierwszy rzut oka rozwiązanie to może wydawać się szalone, to jednak ma jakiś sens.

geforce-gtx-680
REKLAMA

W końcu jeśli ktoś kupuje kartę graficzną, ale nie ma rozeznania w rynku i przy tym nie chce przepłacić, zazwyczaj czyta testy. "Czyt"a jest być może słowem na wyrost, gdyż większość czytelników (zwłaszcza w wypadku długich publikacji) przegląda pobieżnie wykresy i jeszcze bardziej pobieżnie zerka na podsumowanie lub ogranicza się do tabelki z plusami i minusami.

Na takim wykresie zazwyczaj są umieszczone wszystkie karty graficzne i w oczy rzuca się przede wszystkim górna pozycja. Wbrew pozorom wiele osób potrafi sugerować się nią bardziej niż innymi kartami w stawce, nawet jeśli nie mają funduszy na kupno topowej jednostki. Oznacza to, że w ogólnym rozrachunku wszystkie karty GeForce będą postrzegane jako wydajniejsze nawet, jeśli w danym przedziale cenowym takie nie będą.  W końcu z artykułu dowiedzą się, że GeForce jest najlepszą kartą graficzną. Sami producenci układów też nie będą stronić od takich nieco dezorientujących, ale jednak prawdziwych określeń.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA