Androidowi brakuje sprytnej obsługi dotykowego interfejsu

Miałem przyjemność poznawania Androida począwszy od pierwszej wersji systemu jaka ukazała się na rynku. Obcowałem z niezbyt ładną, ale bądź co bądź przełomową wersją Donut oznaczoną numerem 1.6. Od tamtego czasu wyszło sześć (2.1, 2.2, 2.3, 4.0, 4.1 i 4.2) kolejnych wydań i dopiero ostatnia aktualizacja wprowadziła zmiany w obsłudze systemu.

Android 4.2 Jelly Bean przyniósł m.in. możliwość umieszczania widżetów na ekranie blokady oraz dwa tryby widoku paska powiadomień. Na jednym z nich są informacje o ostatnich wiadomościach, zadaniach itp., a na drugim spersonalizowany panel ze skrótami do najczęściej używanych funkcji.

Jednak jeden ważny element interfejsu jest nadal niewykorzystany. Mianowicie krawędzie boczne ekranu. Tylko z górnej krawędzi (lub dolnej w przypadku tabletów) mamy możliwość wywołania jakiejkolwiek interakcji. Krawędzie boczne jak i dolna są martwe.

O tym jaki potencjał drzemie w bokach i na dole ekranu wiedzą doskonale użytkownicy Nokii N9 z systemem MeeGo. To jest prawdziwa kwintesencja mobilnego systemu operacyjnego, który jest w pełni sterowany dotykiem. Podobna funkcjonalność pojawiła się w smartfonach BlackBerry z systemem BB10 oraz w nowym Ubuntu Phone. Niestety najpopularniejszy mobilny system operacyjny nadal pozostaje upośledzony i potencjał drzemiący w krawędziach nie jest wykorzystywany.

Na szczęście z pomocą przychodzą zewnętrzne aplikacje, które pozwalają ożywić nieco interfejs.

Apex i Nova Launcher
Apex Launcher oraz Nova Launcher to dwie bardzo rozbudowane aplikacje, które pozwalają na znaczącą odmianę interfejsu systemu. Jeżeli Wasze smartfony i tablety zostały zmodyfikowane przez producentów i nie możecie cieszyć się z nowego ładnego Androida to bez wątpienia docenicie również aspekt wizualny.

Zaawansowanych funkcji personalizacyjnych nie brakuje. Możemy ustawić wiele gestów takich jak np. przesunięcie palcem w dół lub w górę. Aplikacje rozpoznają również gest wykonywany dwoma placami i pozwalają przypisać do niego dodatkową funkcję. Do tego dochodzi opcja podwójnego kliknięcia i inne ułatwienia. Programy te są bez wątpienia warte polecenia, gdyż cechuje je nie tylko możliwość personalizacji, ale również duża szybkość i stabilność pracy.

SwipePad
Program SwipePad pozwala nie tyle na wykorzystanie obsługi gestami, ale wskrzesi nieaktywne krawędzie i rogi ekranu. Dzięki tej aplikacji i (płatnym) dodatkom do niej możemy jednym gestem wywołać plansze ze skrótami do wybranych aplikacji lub np. listę najczęściej używanych lub ostatnio zamkniętych programów.

Przyznam, że brakuje mi takiej funkcji w czystym Androidzie. Bez dwóch zdań powinno to być standardową opcją systemu.

Swapps
Kolejnym sposobem dzięki, któremu możemy uaktywnić krawędzie ekranu w smartfonie lub tablecie jest program Swapps. Pozwala on na ustawienie aktywnego paska z lewej lub prawej strony, który po przejechaniu palcem spowoduje rozwinięcie dodatkowego menu bocznego.

W tym panelu możemy ustawić skróty do wybranych aplikacji i ostatnio zamkniętych programów. Już na wstępie muszę przyznać, że aplikacja nie wygląda zjawiskowo, ale jest bardzo wygodna w obsłudze i znacząco przyśpiesza korzystanie z urządzenia i przełączanie się pomiędzy aplikacjami. Szczególnie polecam ją do zainstalowania na tablecie lub smartfonie z większym ekranem.

Podsumowanie
Nie da się ukryć, że Androidowi brakuje zagospodarowania krawędzi ekranu i zaimplementowania rozsądnej obsługi za pomocą mazania palcem po ekranie. Na szczęście za pomocą zewnętrznych aplikacji możemy praktycznie dowolnie modyfikować i personalizować zachowanie urządzenia na poszczególne gesty.

Chciałbym też, aby systemy takie jak Ubuntu Phone i BlackBerry 10 rozwinęły się i ukradły znaczącą część rynku. Obsługa za pomocą gestów i zagospodarowanie krawędzi ekranu jest bez wątpienia jednym z najwygodniejszych sposobów na obsługę smartfona. Więc trzymam kciuki za nowe platformy, póki co korzystając z dodatkowych aplikacji dla Androida.