REKLAMA

Walczmy o użyteczne oprogramowanie

Każdy pracownik biurowy w swojej karierze zawodowej spotkał się zapewne z niejednym programem, którego używanie było istną męką. Cóż zrobić, firma wybrała produkt A, a nie B, a teraz my musimy z nim codziennie walczyć. Aby tego uniknąć wystarczyłoby zadbać o użyteczność oprogramowania.

22.01.2013 20.04
Walczmy o użyteczne oprogramowanie
REKLAMA
REKLAMA

Bez wyjątku każdy miał do czynienia z aplikacjami, które może spełniały swoje zadania, ale używanie ich do najprzyjemniejszych nie należało. Dobrze, jeśli mamy alternatywę i możemy spróbować produkt konkurencji. Jeśli taki komfort nie jest dla nas to trudno, trzeba zacisnąć zęby i powtarzać sobie, że cierpienie uszlachetnia. Obecnie z programów korzystamy zarówno na naszych komputerach, jak i na urządzeniach mobilnych takich jak smartfony i tablety. Przykładów oprogramowania, którego obsługa jest koszmarem, nielogiczna i zabiera masę czasu jest co niemiara. Natknąłem się za to na infografikę przygotowaną przez WitFlow, od której każdy dzień pracy powinny rozpoczynać zespoły projektujące oprogramowanie, tak by nie krzywdzić późniejszych użytkowników.

Na początku warto zwrócić uwagę na fakt, że problemy z użytecznością są aż 10 razy częściej spotykane w przypadku aplikacji biznesowych niż na stronach internetowych. Sądząc po mojej zdolności do krytykowania różnych projektów stron WWW, problem o ile nie jest gigantyczny, to co najmniej bardzo duży. Jeśli ktoś uważa, że na początku nie ma co zwracać uwagi na użyteczność przy projektowaniu, to jest w dużym błędzie. Jeśli bowiem na początkowym etapie projektowania na rozwiązanie danego problemu wydalibyśmy jednego dolara, to już na etapie implementacji ten koszt wzrośnie do 10 dolarów. Zmiany na gotowym projekcie, to jak operacja na otwartym sercu i tak też kosztuje, bo wtedy wprowadzenie poprawek może kosztować nie 1 dolara, jak na samym początku, a już 100. Firma, programista czy przedsiębiorca - każdy powinien sam ocenić, czy może sobie pozwolić w budżecie projektu, by koszty rozwiązywania problemów napotkanych, gdy prace nad nim są zaawansowane, sięgnęły aż 60%. Odpowiedź jest chyba oczywista, znacznie lepiej działać profilaktycznie, niż potem reanimować nasz projekt.

Tak jak powszechnie testuje się kod programów, tak też powinno znaleźć się miejsce na testowanie interfejsów. Bo nawet najlepszy produkt może posiadać wiele błędów, które mogą zaważyć na jego sprzedaży. Klient dane rozwiązanie może kupić raz, w ciemno ufając, że produkt jest dobry, ale gdy okaże się, że korzystanie z niego pochłania zbyt wiele czasu pracowników na czynności, które powinny być wykonane niemalże odruchowo, to zacznie się zastanawiać, czy aby na pewno chce wykupić licencję na kolejny rok lub inny produkt z oferty tego producenta.

REKLAMA

Jestem zdania, że nawet najciekawszy i najlepszy pomysł można dosłownie położyć na łopatki jego kiepskim wykonaniem, co finalnie zniechęci użytkowników do używania danego produktu. Dlatego też największe polskie, jak i zagraniczne firmy posiadają w swojej strukturze działy użyteczności. Osobną kwestią pozostaje to, na ile te działy działają dobrze, obserwując długie listy narzekających na nie użytkowników. Niemniej jednak, zawsze warto zwrócić się do specjalistów o pomoc w tej dziedzinie. Użyteczny produkt pozwoli firmie zaoszczędzić na wprowadzaniu późniejszych poprawek, świadczeniu pomocy użytkownikom, a także zdobyć przewagę nad konkurencją. Dlatego dbajmy o komfort używania oprogramowania przez użytkowników, bo to przecież dla nich się je tworzy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA