REKLAMA

Na Marsie strzelają laserami

21.08.2012 06.59
Curiosity i laser na Marsie
REKLAMA
REKLAMA

Ziemski pojazd kosmiczny strzela na Marsie laserami do obcych” – tak mógłby brzmieć tytuł tej notki. Co prawda nie chodzi o działka laserowe, a instrumenty badawcze, a obcymi są skały, ten nowy rodzaj badań jest wciąż bardzo ciekawy.

Łazik „Curiosity” nie posiada tak fajnego działka obrotowego, jak jego odpowiednik „Pancernik” z filmu Armageddon, nie jest jednak taki bezbronny. W nocy z niedzieli na poniedziałek marsjański pojazd wystrzelił po raz pierwszy w kierunku planety z „działka” laserowego. Przy czym, rzecz jasna, „działko” to duże nadużycie.

Celem była niewielka skała, a sam strzał pozwala na zbadanie składu chemicznego ciała stałego poprzez podgrzanie go do odpowiedniej temperatury. Pierwszy strzał nie był odkrywczy: miał za zadanie sprawdzić, czy cała aparatura funkcjonuje. W sumie łazik, w przeciągu 10 sekund, wystrzelił 30 impulsów laserowych w obiekt. Próba zakończyła się całkowitym sukcesem. Naukowcy byli tak rozradowani, że nawet trafiona laserem skała otrzymała… własną nazwę. Jeżeli ktoś kiedyś za sto lat znajdzie się na marsie i kopnie dziwny, nadpalony kamień, niech wie, że kopnął szanowną Koronację („Coronation”).

Po co strzelać laserami w Marsa? Na pewno nie po to, by zademonstrować ewentualnym Marsjanom jacy to jesteśmy rozwinięci i groźni. Intencje są całkowicie pokojowe. Instrument laserowy nazywa się ChemCam (Chemical and Camera). Jego zadanie to wystrzeliwanie impulsów laserowych mocy miliona wat przez miliardową sekundy. Tuż po wystrzale, trzy spektrometry wbudowane w Chem Cam analizują iskry powstałe w wyniku trafienia laserem w cel, i robią to bardzo dokładnie. Analizowane jest 6144 długości fali światła, od ultrafioletu do podczerwieni. Analiza spektrum pozwala na precyzyjne określenie składu chemicznego celu.

ChemCam jest tylko jednym z dziesięciu instrumentów badawczych zainstalowanych na pokładzie łazika. Opracowanie misji Curiosity kosztowała 2,5 miliarda dolarów. ChemCam przeszedł pomyślnie próbę, teraz się przyda do faktycznych badań. Krater Gale ma być dokładnie analizowany przez łazik przez najbliższe dwa lata. Misja ma udowodnić istnienie w dalekiej przeszłości warunków do życia na Marsie a także rozwikłać tajemnicę co właściwie się wydarzyło, że dziś Czerwona Planeta to martwa planeta.

Nie będzie łatwo. Curiosity waży tonę i jest wyposażony w sześć kół. Jego ostatecznym celem jest Mount Sharp, góra wyrastająca z podłoża krateru Gale. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie na rzecz eksploracji Marsa od czterdziestu lat i sond Viking.

Próba została przeprowadzona trzynastego dnia misji. Dla pewności, by uniknąć fatum, chodzi o trzynasty dzień marsjański, a nie kalendarzowy.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA