REKLAMA

Z Readability zarobiliśmy 13,24 dol.

18.07.2012 13.18
readability logo
REKLAMA
REKLAMA

Wokół projektu ‚ekosystemu płatności dla dostawców treści‚ stworzonym przez Readability na początku 2011 r. narosło szereg kontrowersji. Jego twórcy zbierali bowiem dobrowolnie wpłacane pieniądze przez czytelników, którzy dzięki wtyczce Readbility czytali je w wersji okrojonej z reklam oraz grafik źródła. Przez długi czas twórcy Readability nie informowali opinii publicznej co się dzieje z pieniędzmi. 30 czerwca zdecydowali się zamknąć projekt. W puli do rozdania zostało 150 tys. dol. Wśród nich nasze 13,24 dol.

Projekt nie wypalił z jednego podstawowego powodu – niewielka liczba wydawców internetowych rejestrowała się w Readability, a to było podstawą wypłacania należności za odwiedziny czytelników rejestrowane wtyczką Readability. System miał bowiem działać w następujący sposób: Czytelnik dobrowolnie wpłaca co najmniej 5 dol. miesięcznie, a Readbility rejestruje jego odwiedziny na różnych stronach, po czym pieniądze Czytelnika rozdzielane pomiędzy serwisy według liczby odwiedzin.

Niestety większość stron, które odwiedzali Czytelnicy nie była zarejestrowana w systemie Readability (zarejestrowało się jedynie 2 tys. wydawców), więc nie było komu wypłacić pieniędzy. 90% wpłaconych przez czytelników pieniędzy nie miało szansy być rozdystrybuowanych.

Trudno mieć do wydawców większe pretensje – projekt Readability był bowiem dość niebezpieczny. Gdyby rzeczywiście stał się globalnym fenomenem, to istniałoby realne zagrożenie utraty części dochodów z reklam. Reklamodawca nie chciałby przecież płacić za to, aby większa część odwiedzających dany serwis korzystała z wtyczki obdzierającej go z reklam i unikalnego layoutu. Więksi wydawcy woleli więc nie ryzykować.

Spider’s Web się zarejestrował w Readability, choć traktowaliśmy to raczej jako eksperyment (kolejny zresztą), aniżeli realną perspektywę zarabiania na naszych treściach. Nie śledziliśmy na bieżąco stanu naszego konta. Wczoraj przyszedł do nas mail informujący o tym, że do odebrania mamy 13,24 dol. Tyle zebraliśmy od lutego 2011 r. Mówiąc oględnie – niewiele.

Starając się być do końca w porządku, twórcy Readability postanowili nieodebrane przez wydawców pieniądze przeznaczyć na zbożne cele – 50 tys. dol. zostało przekazane organizacji 826 Valencia, która zajmuje się propagowaniem pisarstwa wśród dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 18 lat; kolejne 50 tys. dol. przekazano organizacji Knowbility, która walczy o dostosowanie internetu dla osób niepełnosprawnych.

Nie jest mi jakoś przesadnie szkoda projektu Readability, choć to kolejny przykład na to, że wszelkie próby związane z dobrowolnym finansowaniem wydawców treści internetowych przez czytelników są z góry skazane na porażkę. Nie jest to oczywiście żadne wiekopomne odkrycie, lecz raczej kolejne potwierdzenie tego, co wiadomo od dawna.

Dlatego z tym większą uwagą śledzić będziemy próby wprowadzenia obowiązkowego abonamentu na treści prasowe w sieci. Dzisiaj poznaliśmy plany szeregu ważnych polskich wydawców, którzy od września zamkną część swoich treści za paywallem. Tam, gdzie już został wdrożony, projekt Piano okazał się całkiem realnym sukcesem. Ciekawe jak będzie z polskim rynkiem, gdzie legalnie pieniędzy w sieci za bardzo nie chcemy wydawać. Nielegalnie za to – jak najbardziej.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA