REKLAMA

Producenci smartfonów mają powód do wstydu

18.07.2012 19.13
Producenci smartfonów mają powód do wstydu
REKLAMA
REKLAMA

Minęło 21 dni od prezentacji najnowszej wersji Androida – Jelly Bean 4.1. W ciągu tych 21 dni oficjalny update dostał Samsung Galaxy Nexus. Nie może to jednak dziwić.. W końcu to telefon od Google’a tworzony z myślą o deweloperach. Musi więc mieć jako pierwszy najnowszą dostępną wersję systemu. Aktualizacje do Jelly Bean dostaną również Nexus S i Motorola Xoom, które także były skierowane przede wszystkim do deweloperów.

Jak wygląda sytuacja w przypadku urządzeń robionych z przeznaczenie na zwykły rynek konsumencki? Biorąc pod uwagę, że dopiero niecałe 11% rynku smartfonów z systemem Google mają Androida Ice Cream Sandwich na pokładzie, jest tragicznie.

Spośród producentów smartfonów z Androidem do dzisiaj update systemu zadeklarowali jedynie Samsung i HTC. Wiadomo, że Jelly Bean zawita na Samsunga Galaxy SIII (wg zapewnień producenta do końca trzeciego kwartału 2012, czyli dość szybko) oraz serii One od HTC, ale w tym wypadku żadna, nawet przybliżona data nie została przedstawiona.

W przypadku wszystkich innych nie wymienionych wcześniej urządzeń żaden producent nie przedstawił nawet wstępnie swoich planów dotyczących tego jakie modele otrzymają aktualizacje i jak długo może to potrwać. Biorąc pod uwagę wcześniejsze doświadczenia może być z tym dość kiepsko. Duża ilość urządzeń najprawdopodobniej nie dostanie Jelly Bean w ogóle, a w przypadku tych, które dostaną update będziemy czekać w nieskończoność.

Co możemy zrobić jeśli mamy smartfona z Androidem i chcemy mieć Jelly Bean? Są dwie opcje:

Możemy kupić Galaxy Nexusa, o ile rzecz jasna już go nie posiadamy. Wtedy mamy pewność, że będziemy mieli Jelly Bean (albo mogli zrobić do JB update), a także kolejne wersje systemu.
Możemy też wypatrywać informacji o aktualizacjach i jeśli producent smartfona zdecyduje, że nasz model dostanie Jelly Bean cierpliwie czekać. W końcu nieraz wypuszczenie aktualizacji potrafi trwać w nieskończność…

Pierwsza opcja w obecnej chwili jest dość kosztowna. Jeśli chodzi o drugą to może po prostu się okazać, że nasz smartfon pomimo wydawałoby się wystarczająco mocnych podzespołów po prostu Jelly Bean nie dostanie. Całkiem możliwe, że będzie tak z dość dużą ilością modeli, nawet tych dość szybkich, wyposażony w dwurdzeniowe procesory.

Wszystko przez to, że producenci bardziej od aktualnej wersji oprogramowania kochają swoje nakładki. Przez nakładki właśnie, nawet jeżeli dostaniecie JB na swojego smartfona, nie uświadczycie przyśpieszenia interfejsu, które serwuje Project Butter. Chlubnym wyjątkiem wśród dużych producentów może się okazać Motorola, która praktycznie zrezygnowała ze zmian w systemie. Należy się więc spodziewać, że podobnie będzie z Jelly Bean.

O ile jednak bardzo często nie możemy liczyć na producentów, to mamy jako użytkownicy Androida sprzymierzeńca w postaci niezależnych deweloperów. Przez swoją pracę potrafią oni tchnąć w starego już smartfona o słabej specyfikacji zupełnie nowe życie. Przykłady portów Ice Cream Sandwich na słabsze smartfony takie jak LG GT540 można by mnożyć.

Po premierze Jelly Bean deweloperzy po raz kolejny zawstydzają producentów. Choć producenci nawet jeszcze nie zadeklarowali, które z ich smartfonów dostaną Jelly Bean, wzięli się do pracy i sprawiają, że Żelkowa Fasolka pojawi się na coraz to większej ilości urządzeń.
Pierwszych, nieoficjalnych (jeszcze nie w pełni działających) ROMów JB doczekały się nie tylko najwydajniejsze smartfony takie jak HTC One X czy Samsung Galaxy S III. Jelly Bean pojawia się w takiej postaci również na:

  • Samsung Galaxy SII
  • HTC Evo 3D
  • HTC Sensation
  • HTC HD2 (Ten smartfon jest przykładem na to, że dla deweloperów nie ma rzeczy niemożliwych! Przypominam, że standardowo jest na nim zainstalowany ARCHAICZNY Windows Mobile 6.5!)

Pierwsze porty pojawiły się także na tablety:

  • Asus Transformet TF300T
  • Acer Iconia A500
  • Acer Iconia A100

Kwestią czasu są informacje o portowaniu najnowszej wersji systemu Google na kolejne urządzenia, a tych na pewno nie będzie mało…
Warto zwrócić uwagę na jedną kwestię. Tempo prac nad ROMami jest niesamowicie szybkie. Wystarczy popatrzeć na sytuację HTC One X. W ciągu 21 dni deweloperom z XDA udało się stworzyć ROM, w którym stosunkowo niewiele zostało do zrobienia, aby można było go normalnie używać. Jeśli będzie tak dalej to w pełni działające, nieoficjalne Jelly Bean (bez ohydnego HTC Sense!) będzie można wgrać jeszcze zanim HTC ogłosi datę udostępnienia oficjalnej aktualizacji.

Jak widać, producenci mogliby nie tylko wspierać starsze urządzenia, ale wprowadzać aktualizacje bardzo szybko. Nawet zakładając przeznaczenie jakiegoś czasu na testy powinno to trwać maksymalnie dwa, może trzy miesiące. Ale po co!? Przecież każdy musi mieć swoją paskudną nakładkę…

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA