REKLAMA

Piractwo na Androida osiągnęło poziom krytyczny, czas na nowy model biznesowy

24.07.2012 17.38
Dead Trigger
REKLAMA
REKLAMA

Czy z piractwem można skutecznie walczyć? Jak zarabiać na treściach cyfrowych, skoro są tak łatwe do powielenia? Twórcy gry Dead Trigger boleśnie się przekonali jak piractwo pożarło rynek. Można z nim walczyć, albo… zmienić model biznesowy.

Piractwo to zmora dostawców treści od wielu dekad. Jednak dopiero od pojawienia się powszechnych łącz szerokopasmowych wywróciło rynek do góry nogami. Wcześniej, by zdobyć podróbkę danego filmu, płyty, programu czy gry, trzeba było pofatygować się do sprzedawcy, odkupić od niego nośnik, wrócić do domu i cieszyć się produktem, który nieraz jest gorszej jakości, z ruskim lektorem i z wyciętymi scenami przerywnikowymi, by móc zmieścić się na mniejszej płycie.

Dziś to co innego. W kilkanaście minut pobiorę film na DVD, w godzinę film na Blu-ray. Nie mam problemu z nielegalnym pobieraniem gier i aplikacji. Nieokrojonych, w pełnej jakości. Co najwyżej niestabilnych z uwagi na źle napisane cracki. Piractwo przestało wymuszać jakikolwiek handel czymkolwiek. Nie kradniemy fizycznych produktów, pobieramy ich kopie.

Istnieje wiele rodzajów walk z piractwem. W świecie mobilnym Apple i Microsoft postanowili, że nie zezwolą użytkownikowi na instalację dowolnego oprogramowania na ich smartfonach. Tak po prostu. Użytkownicy mogą pobierać wyłącznie aplikacje z jednego jedynego repozytorium. Dzięki temu, by móc zagrać w piracką grę lub wgrać piracką mapę, użytkownik jest zmuszony do łamania zabezpieczeń samego systemu operacyjnego. Większości się odechciewa.

Google postawił na inne podejście. Zdecydował, że smartfon należy do użytkownika, więc może on sobie robić na nim co tylko mu się podoba. W tym instalować gry i programy z dowolnego źródła, zarówno innego repozytorium, jak i po prostu pobierając plik instalacyjny z witryny internetowej. Tym samym wymusza zastosowanie innego modelu biznesowego niż sprzedaż detaliczna. Piractwo bowiem na tej platformie przekracza wszelkie  granice.

Udowadnia to przypadek gry Dead Trigger, którą niedawno wam polecał Mateusz. Wspaniała gra studia Madfinder Games, twórców Shadowguna. Gra Dead Trigger pojawiła się w wersji na iOS-a i Androida. Jest na tyle dobra, że Google wykorzystał ją podczas prezentacji tabletu Nexus 7, by zaprezentować jego możliwości.

Dziś studio Madfinder Games ogłosiło, że nie będzie już pobierać opłat za grę, i udostępnia ją całkowicie za darmo w wersji na Androida. Powód? Twórcy gry twierdzą, że wystawianie gry na Google Play za którą trzeba zapłacić przestało mieć sens. Poziom piractwa na tę platformę jest tak duży, że mało kto chce wydawać jakiekolwiek pieniądze.

To, co mnie szczególnie zaszokowało, to poprzednia cena gry. Byłem przekonany, że kosztowała ze 20 złotych. Rozumiałbym motywy piractwa, nie każdy nastolatek ma tyle na zbyciu na koncie. Gra kosztowała jednak 99 centów, a i tak ludzie woleli ją pobierać spoza Google Play, co jest dość niewygodne, byle tylko zaoszczędzić te grosze.

Cenię sobie zamkniętość App Store i Windows Phone Marketplace, ale nie z uwagi na brak piractwa, a za to, że aplikacje muszą przechodzić tam jasno określoną certyfikację. Pardon fani Androida, którego sam wysoko cenię, ale na Play jest bardzo dużo chłamu, który nie działa. Piraci, jeśli zechcą, poradzą sobie i tak. Jest jailbreak na iPhone’a, sa Custom Romy dla Windows Phone’a. Problem jest w modelu biznesowym. Skoro ludzie chcą zaoszczędzić na grze nawet 3,50 zł, oznacza to, że czas płacenia detalicznie za dane cyfrowe ma się ku końcowi. Czas na opłaty ryczałtowe? A może to wielki powrót adware? To wy wykoncypujcie, co się przyjmie na rynku. Madfinder Games i Dead Trigger udowadniają, że czasu na wymyślenie tego macie coraz mniej. Przestańcie walczyć z piractwem, bo, jak widać, już dawno zostaliście pokonani. Wyeliminujcie piractwo przestając uznawać pojęcie piractwa. Tylko wtedy z nim wygracie.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA