REKLAMA

Play wyprzedaje smartfony, niestety tylko na papierze

28.06.2012 10.55
play mobile
REKLAMA
REKLAMA

Sprzęt elektroniczny jest łakomym kąskiem i bardzo rzadko zdarza się kupić nowy, ciekawy towar w niskiej cenie, zwłaszcza w hipermarketach. Duże sieci sklepów słyną wręcz z ogłaszania na dużą skalę promocji nowych telewizorów czy konsol do gier sprzedawanych  w bardzo niskich, nawet dumpingowych cenach. Jednak gdy cała gawiedź przyjedzie się do sklepu, okaże się, że w większości placówek znajdowały się dwa telewizory, z których jeden wziął kierownik sklepu, a drugi pracownik, który akurat pracował na danej zmianie. Okazuje się, że zachowanie takie to domena nie tylko hipermarketów, ale też operatorów komórkowych. Niech za przykład posłuży tu Play.

Wczoraj na stronie www.play.pl zauważyłem promocję, a dokładniej wyprzedaż. Dotyczyła ona smartfonów i obiecywała ceny 1000 zł niższe niż w przypadku typowych ofert. Jednak po przejrzeniu okazało się, że nic ciekawego tam się nie znalazło – Nokia Lumia 800 i HTC Titan, oba z systemem Windows Phone 7.5, który nie dotrzyma aktualizacji do Windows Phone 8, powolna Nokia 500 z Symbianem (teraz Nokia Belle), LG Prada 3.0. Okazało się, że najciekawszy kąsek tej oferty znajdował się na samym końcu. Była to Motorola RAZR za 239 zł w abonamencie All Inclusive Max 65.

Po wnikliwym przejrzeniu oferty okazało się, że jest ona dostępna w sklepie internetowym. Jednak jako że nie mam zaufania do zobowiązań dostarczanych kurierem udałem się do znajdującego się na warszawskich Kabatach salonu Play. Jego pracownik powiedział, że telefony się skończyły, ale będą dostępne w najbliższych dniach w cenach znanych z internetu. Pewny tego, że telefony te można dostać w każdym salonie, pojechałem do pierwszego salonu wymienionego na stronie Play (Empik w Złotych Tarasach). Pracownik miał dwa telefony na stanie, ale zaproponował mi je w cenie 1239 zł za sztukę. Dla neohumanistów: To 1000 zł więcej niż w ofercie na stronie.

Z kupna telefonu oczywiście zrezygnowałem (bardziej opłacalny będzie  jego zakup w innych sieciach sprzedaży). Najciekawsze jednak, że pracownik salonu powiedział mi, że to sytuacja nagminna, a każda promocja kończy się tak samo – ludźmi przychodzącymi do salonów i rezygnującymi z zawarcia umowy. Play jest tego świadom, ale postępuje tak nadal. Widocznie bardziej opłaca się zrobić w bambuko parę osób, sprzedać kilkanaście telefonów poniżej kosztów, by przez miesiąc zdobić swoją stronę banerem reklamującym ceny smartfonów niższe o 1000 zł.

Plusie, Orange, T-Mobile, Sabo, nie idźcie tą drogą. Wystarczy, że Play już poszedł. Chciałem podpisać z tą siecią umowę, ale chyba sobie daruję. Co prawda mają najlepszą ofertę na rynku, ale jestem jedną z niewielu osób, dla których ważniejsze są przejrzystość oferty i zdrowe podejście do klienta, którego tu najwyraźniej brak. Być może zawiniła komunikacja między salonami a centralą, ale muszę przyznać, że po początkowej deklaracji możliwości kupna taniej Motoroli Razr czuję się po prostu oszukany.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA