REKLAMA

Każdy chciałby mieć domenę z końcówką".lol". Jutro ICANN ogłosi listę nowych sufiksów

12.06.2012 18.28
icann
REKLAMA
REKLAMA

Jutro w okolicach południa ICANN, czyli „Internet Corporation For Assigned Names and Numbers” – instytucja zajmująca się przydzielaniem domen i ogólny nadzór nad DNSami na całym świecie ogłosi w Londynie, co zdecydowała w sprawie nowych sufiksów. Właściwie to zaprezentuje listę zaakceptowanych sufiksów wraz ze szczegółami. Mamy na co czekać – jutro dowiemy się, jak za dwa lata będą mogły wyglądać adresy stron internetowych. Tylko ciekawe, czy za dwa lata wklepywanie adresów będzie jeszcze miało znaczenie.

ICANN od dawna obiecuje, że rzetelnie rozpatrzył aplikacje o przyznanie sufiksów – te, które naruszają czyjeś prawa, są obraźliwe lub w inny sposób nieodpowiednie nie zostaną zaakceptowane. Jednak eksperci i zainteresowani sprawą obawiają się, że takie sufiksy mimo wszystko staną się polem do nadużyć, zwłaszcza skoro aplikacje mogły zgłaszać różne grupy i koncerny (koszt takiej aplikacji to 185 tysięcy dolarów).

Artemis Internet złożył na przykład podanie o przyznanie sufiksu „.secure”, i jeśli uda mu się go zdobyć, to będzie udostępniał go za wysoką opłatą bankom, serwisom płatnościowym czy innym instytucjom wymagającym zaufania po uprzednim sprawdzeniu ich wiarygodności i zabezpieczeń. Ciekawe, czy będą chętni na takie domeny – według mnie PayPal.secure czy BankOfAmerica.secure wygląda trochę dziwnie i wymaga zmiany przyzwyczajeń.

„.secure” jeśli będzie dobrze prowadzony może mieć sens, ale co z innymi sufiksami i tym, jak będą rozdysponowywane? Czy i komu zostaną przyznane sufiksy typu „.music”, „.movie”, „.doctor”, „.docs”, „.baby” czy „.insurance”? ICANN podobno w przypadku zgłoszenia się do jednego sufiksu kilku chętnych ma doprowadzić do porozumienia, ale… No właśnie. Takie „.music” czy „.docs” chętnie zgarnęłoby pewnie wiele firm, bo domeny z tą końcówką można pięknie wykorzystywać do nadużyć czy wykańczania konkurencji. Wątpię, by ICANNowi udało się nad tym zapanować.

Google chciałby uzyskać sufiksy „.google”, „.youtube” czy „.lol”. Tak, „.lol”. Czy to oznaczałoby, że Google nagle stanie się strażnikiem rozrywki w sieci? Wyobraźcie sobie adresy typu „nielubianafirma.lol”, na przykład „microsoft.lol” albo „Apple.lol”. No i mój faworyt – „cat.lol”, bo przecież wiadomo, że lolcaty są nieśmiertelne.

Jakie adresy będą mogły pojawić się w sieci dowiemy się już jutro. I pewnie nie omieszkamy sporządzić listy co ciekawszych.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA