REKLAMA

HBO to beton - nie chce pieniędzy od widzów, więc Gra o Tron staje się pirackim hitem

11.06.2012 12.06
gra o tron
REKLAMA
REKLAMA

Piractwo to problem, który dotyka przede wszystkim wielkie korporacje, choć oczywiście kwestie sprawiedliwości i moralności także zawsze gdzieś tam w aspekcie korzystania z nielegalnych materiałów się przewijają. Sukces pirackich kopii Gry o Tron pokazuje jednak, że korporacje to nadal „beton”.

‚Gra o Tron’ to jeden z najpopularniejszych seriali ostatnich lat. Stał się hitem w Polsce, USA oraz wielu innych krajach. Każdy odcinek w Ameryce ogląda 4,2 miliony widzów na antenie HBO. Prawie drugie tyle, czyli 3,9 miliona, pobrało serial nielegalnie z torrentów. Taka sytuacja najwidoczniej nie przeszkadza HBO, ponieważ firma nie planuje zmiany swojej polityki przynajmniej w Stanach Zjednoczonych.

Tak wysoka skala piractwa ‚Gry o Tron’ wynika z faktu, że aby obejrzeć odcinek nawet korzystając z VOD, niezbędny jest abonament w kablówce z HBO oraz ewentualny dodatkowy abonament za HBO Go. Stacja należąca do Time Warner nie oferuje dostępu do serialu dla osób, które chciałyby oglądać tylko ten serial albo chociaż jedynie korzystać z oferty VOD.

HBO odbija sobie nielegalne odtworzenia serialu na wysokich opłatach abonenckich oraz sprzedaży wydań Blu-ray i DVD swoich seriali. Skoro są chętni, by tyle płacić nadawcy, to nie ma problemu. ‚Gra o Tron’ pokazuje jednak, że gdyby była możliwość, to większość użytkowników wykupiłaby dostęp do pojedynczego odcinka. Niestety skoro brakuje takiego rozwiązania, to pobiera serial z pirackich serwisów.

To brak wprowadzania rozsądnej oferty do sieci jest obecnie największym powodem piractwa wśród świadomych użytkowników. Z własnych obserwacji widzę jak wiele osób, które do niedawna jeszcze pobierały muzykę z Wrzuty, PEBa, czy torrentów zaczęły korzystać z iTunes lub Deezera. Stało się tak dlatego, że wreszcie jest możliwość taniego dostępu do muzyki w sieci. Zapewne gdyby ‚Gra o Tron’ pojawiła się w serwisach VOD, to ściąganie z nielegalnych źródeł spadłoby przynajmniej o połowę do pułapu jaki osiągają pozostałe amerykańskie seriale, które znowu są pobierane nielegalnie tylko dlatego, że nie można ich obejrzeć legalnie w Polsce oraz wielu innych krajach zaraz po premierze.

W tej chwili trudno mówić o tym, by wirtualne dobra dostępne w sprzedaży online lub w ofercie VOD były w Polsce za drogie. Przeżywamy olbrzymi wysyp e-booków, na które prawie codziennie jest promocja. Abonament w serwisie Deezer kosztuje 30 złotych, jedynie filmy w jakości HD są niedostępne lub dostępne bez napisów.

Oczywiście wciąż jest pełno osób, które nie rozumieją jak można wydać 4 zł na aplikacje w AppStore lub płacić abonament za muzykę. To jednak kwestia, która w niedalekiej przyszłości powinna zostać wyparta. Jeśli tylko świadomi użytkownicy będą mieli możliwość świecenia przykładem, to w ślad za nimi pójdą kolejni. Tylko najpierw skostniałe korporacje muszą chcieć zaoferować swoje materiały widzom.

To chyba największy paradoks współczesności, gdy użytkownicy domagają się od korporacji możliwości wydawania swoich pieniędzy na ich produkty. A Giganci twardo przystają przy swoich starych założeniach biznesowych.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA