REKLAMA

Microsoft sprzedaje konsole w abonamencie. Czy w ślad za nim pójdą inni?

10.05.2012 11.22
Microsoft sprzedaje konsole w abonamencie. Czy w ślad za nim pójdą inni?
REKLAMA
REKLAMA

Xbox 360 to wciąż interesująca maszyna stanowiąca centrum domowej rozrywki, zdecydowanie jednak ma już swoje lata. Jeśli nie w tym roku, to prawdopodobnie w następnym zostanie zaprezentowana konsola Microsoftu kolejnej generacji, dziś nazywana Xboxem 720 lub NEXT. Tymczasem gigant branży IT testuje dość nietypowy jak na tego rodzaju urządzenia model biznesowy. Xboxa można kupić już za 99 dolarów z abonamentem na dwa lata. Czy w tym modelu jest przyszłość urządzeń elektroniki konsumenckiej?

Cykl życia współczesnych urządzeń elektronicznych jest niezwykle krótki. Dla telefonu to niecałe dwa lata, w przypadku tabletów również różnica między pierwszą, a trzecią generacją jest olbrzymia. W dodatku większość urządzeń działa w pełni dopiero po wykupieniu odpowiedniego pakietu usług. Skoro więc kupujemy urządzenie tylko po to by mieć dostęp do określonych dodatkowo płatnych funkcji dlaczego urządzenie nie ma być subsydiowane przez usługodawców tak, jak to bywa w przypadku telefonów komórkowych?

Zacznijmy od tego dlaczego tak nie powinno być. Przede wszystkim obserwując jak dziś wygląda oferta operatorów telefonii komórkowej wraz z telefonami, nic nie zachęca do zakupu takich usług. Jeśli nie posiadamy abonamentu za 300 złotych, co przypadku nowych taryf wydaje się być olbrzymią sumą, smartfona z wyższej półki nie dostaniemy za atrakcyjne pieniądze. Jeszcze parę lat temu sytuacja wyglądała inaczej. Nawet iPhone’a 3G można było dostać za 49 złotych przy abonamencie 120 zł. Dziś to praktycznie niemożliwe. W przypadku innych sprzętów może stać się podobnie i poza wysokim miesięcznym abonamentem będziemy płacić dużo za same urządzenia.

To jednak tylko przypuszczenia. Ważniejsze są jednak zalety sprzętów nie tyle subsydiowanych, co nawet dzierżawionych w ramach abonamentu. Świetnym przykładem są dekodery satelitarne. Platformy w Polsce oferują je różnie; możemy zakupić dekoder na własność w Cyfrowym Polsacie i Cyfrze+, możemy też wynajmować go z miesięczną opłatą lub tak, jak w telewizji N, wydzierżawić na czas trwania umowy jedynie za opłatą aktywacyjną. To ostatnie rozwiązanie wydaje się najdogodniejsze jeśli mówimy o sprzęcie dedykowanym tylko do odbierania danej platformy. W końcu gdybyśmy kupili taki dekoder na własność, to po zakończeniu umowy stałby się zbędnym meblem.

Z konsolą mogłoby być w przyszłości podobnie, w końcu po kilku latach wychodzi jej następca, a starej musimy się pozbyć. Model ryczałtu jest więc całkiem dobry. Szczególnie, że prawdopodobnie łatwiej moglibyśmy wtedy wymieniać modele na nowsze tak, jak to ma miejsce przy abonamentach na telefon. Jeszcze niedawno opłacało nam się zmienić telefon tylko wtedy, gdy kończyła nam się umowa.

Model subsydiowania elektroniki czy też jej dzierżawienia wydaje sie być przyszłościowy. To, czego najbardziej należy się w nim obawiać, to władza korporacji nad tymi urządzeniami. Kiedy sprzęt nie należy do końca do użytkownika nie można sobie pozwolić na zabawy w łamanie go i wgrywanie alternatywnego oprogramowania.

Microsoft zdecydował się narazie wprowadzić do sprzedaży w tym modelu tylko jedną wersję Xboxa 360. Będzie to jednak ważny test dla takiej formy dystrybucji elektroniki. Kto wie, może kolejna konsola będzie za symboliczną złotówkę+abonament? A co później telewizor z abonamentem na Smart TV ? Platformy satelitarne nawet już próbowały dodawać telewizory ale to nie były zbyt korzystne oferty. Czekamy też na pralkę, która będzie gratis do 5 letniej umowy na dostawę Wizira.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA