REKLAMA

Desktopowy Facebook Messenger powoli trafia do polskich domów

12.04.2012 15.58
Desktopowy Facebook Messenger powoli trafia do polskich domów
REKLAMA
REKLAMA

Tradycyjnie już, stopniowo wprowadza Facebook swoje nowości. U coraz większej grupy użytkowników pojawiać się zaczyna informacja o… pulpitowej wersji popularnego czatu. Czy edycja desktopowa okaże się takim samym zbawieniem dla internetowej komunikacji jak wydana jakiś czas temu mobilna wersja facebook messengera? Nie, ale…

Przede wszystkim – na Androidzie Facebook Messenger pojawić się musiał. Standardowa aplikacja Facebooka od pewnego czasu jest generalnie całkiem w porządku, jednak komunikacja za pośrednictwem wiadomości wciąż pozostawia tam nieco do życzenia – głównie w kwestii wysyłania powiadomień. O ile w przypadku luźnej korespondencji nie było to aż tak męczące, w przypadku bardziej złożonej wymiany zdań – potrafiło doskwierać. Odkąd Facebook zaserwował swojego Messengera wszystko się zmieniło – na komórce można czatować komfortowo, szybko i do woli! Teraz programu o takiej samej nazwie doczekali się użytkownicy komputerów, sam do końca nie potrafię sobie odpowiedzieć po co.

W moim kręgu znajomych niepisaną zasadą jest to, że jeśli jesteśmy mniej lub bardziej w pobliżu komputera, to jesteśmy też na popularnym „fejsie” (który odpowiednio skonfigurowany stanowi najlepsze znane obecnie narzędzie komunikacji, szczególnie masowej). W praktyce oznacza to, że każdy ma uruchomioną przeglądarkę internetową i w tonie zakładek gdzieś tam w tle pracuje także Facebook. W obecnej erze technologicznej otwarta bez przerwy przeglądarka jest niemal standardem niezależenie od tego, co akurat na komputerze robimy, więc nikomu to nie przeszkadza. Wierzę też, że mniej więcej w podobnym stopniu z Facebooka korzystają młodzi ludzie na całym świecie. A może nawet i bardziej, bo gdy oddalą się na kilka metrów od komputera, szybko przełączają się na jego mobilną wersję.

Desktopowy Facebook Messenger ma w zasadzie jedno zadanie – pozwolić nam być na Facebooku zawsze, gdy jesteśmy przy komputerze. Nawet, gdy internetowa przeglądarka jest zamknięta. Idea? Dla mnie i wielu znajomych taki program wydaje się całkowicie zbędny, być może jednak ktoś znajdzie dla niego praktyczne zastosowanie.

Wśród tych nielicznych zalet na pewno można wymienić możliwość rozmawiania kimś w niewielkim okienku stworzonym na kształt komunikatora internetowego, dzięki czemu możemy jednocześnie prowadzić ożywiony facebookowy dialog i na przykład czytać nasz ulubiony serwis Spider’s Web.

Fajną opcją są również powiadomienia nie tylko dotyczące rozmowy, ale też facebookowych aktywności, w prawym dolnym rogu pojawia się więc dyskretna chmurka, która informuje na przykład o tym, że kolega odpowiedział właśnie na bardzo pilne zapytanie, przypominając nam o rozpoczętej dyskusji, gdy akurat jesteśmy pochłonięci lekturą naszego ulubionego Spider’s Web i zapomnieliśmy o całym bożym świecie.

Ostatnią wartą wzmianki funkcjonalnością jest możliwość przyklejenia Facebook Messengera do prawej strony pulpitu – domyślnie działa on jak standardowy komunikator jako niewielkie prostokątne okienko. W monitorach 16:9 rozwiązanie jako tako daje radę, ale w węższych zabiera trochę ważnego miejsca. Taki przyklejony Facebook całkiem ładnie komponuje się z pulpitem, natomiast okno przeglądarki sprawia już wrażenie wyraźnie zdziwionego jego obecnością.

Program nie waży dużo, nie ma też żadnych błędów, natomiast nie jestem do końca przekonany co do konieczności jego posiadania. Jeśli chodzi o czysto fakultatywne zastosowanie – na pewno fajnie, że takie coś się pojawiło.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA