REKLAMA

Tablet tu, tablet tam i co z tego? Liczy się tylko iPad.

26.09.2011 13.00
Tablet tu, tablet tam i co z tego? Liczy się tylko iPad.
REKLAMA
REKLAMA

Rynek zaawansowanych telefonów komórkowych i tabletów jest już mocno nasycony. Mimo tego kolejni producenci, którzy wcześniej nie brali udziału w wojnie tabletów decydują się na produkcję tych urządzeń. Jest o co walczyć, bo według prognoz to dopiero początek boomu na mobilne urządzenia, które w założeniu mają zastąpić komputer stacjonarny w codziennych zadaniach. Mimo że to dopiero początek ich kariery, już teraz możemy przebierać w dziesiątkach jeśli nie w setkach różnych konfiguracji. Praktycznie codziennie możemy dowiedzieć się o kolejnej premierze „cudownego” produktu, który ma diametralnie zmienić sposób w jaki korzystamy z internetu i cyfrowej rozrywki. Czy dla czytelników będzie zaskoczeniem wiadomość o tym, że Motorola szykuje następce głośnego killera iPada, tabletu Xoom? Czy tylko ja wzruszam ramionami i myślę sobie „fajnie, i co z tego?”

Dziesiątki konfiguracji, które tak naprawdę niczym się od siebie nawzajem nie różnią – ten sam system operacyjny, Google Android Honeycomb 3.2, system, który miał być zabójcą iOS, a jego największym atutem miały być wielozadaniowość i otwartość. Tak się nie stało, bo zwyczajnego Kowalskiego to po prostu nie obchodzi! W całym tym bełkocie otwartości, wsparciu dla Flasha itp. największą siłę mają aplikacje. Proszę nie posądzać mnie o fanatyzm do marki Apple – jest wiele rzeczy, które mi się w tej firmie nie podoba i wiele razy wybrałem lub wybrałbym inne rozwiązanie niż te proponowane przez firmę z Cupertino. Podobnie jak ja, tak i wiele innych ludzi ma głęboko w nosie slogany reklamowe konkurencji. Większość klientów obchodzi tylko baza aplikacji dostępnych do nabycia w internetowym sklepie producenta urządzenia. Jeśli Android i wszystkie te tablety działające pod jego kontrolą są takie wspaniałe, to czemu zalegają na sklepowych półkach i magazynach nie wzbudzając wśród odwiedzających sklep większego zainteresowania?

Wydaje się, że specyfikacja topowych modeli tabletów konkurencji powinna ściągać masy klientów do sklepu. Tablet z ekranem Super OLED, cztery rdzenie w procesorze, komplet rozmaitych portów i złączy powinny wywoływać rumieńce na twarzy nie jednego fana technologii. Nie inaczej jest w przypadku Xooma 2, którego specyfikacja przedstawia się naprawdę nieźle, a nawet bardzo dobrze. Ekran o przekątnej 8.2 cala, procesor 1.2 GHz, szybszy RAM niż w iPadzie, dostęp do serwisu Netflix HD, kamera zdolna nagrywać materiał w rozdzielczości Full HD, a nawet odbiornik podczerwieni, dzięki któremu możemy zamienić nasz tablet w dużego pilota do naszego sprzętu audio-wideo. Brzmi fantastycznie, prawda?

Dane techniczne prezentują się znakomicie, ale powtórzę jeszcze raz o czym pisałem wcześniej na spidersweb.pl. – specyfikacja techniczna nie decyduje o liczbie sprzedanych egzemplarzy. Owszem, jest istotna, ale nie jest czynnikiem głównym wypływającym na liczbie sprzedanych sztuk. Dzisiejsze tablety zaczynają przypominać komputery stacjonarne, zamknięte w mniejszych i wygodniejszych obudowach. Jednak większość klientów szuka zupełnie czegoś innego niż oferowały do tej pory komputery PC. Jedni oczekują wielozadaniowości, inni chcą mieć możliwość personalizacji interfejsu systemu, a jeszcze inni czegoś zupełnie innego. Tutaj Android spisuje się naprawdę dobrze. Jednak to iPad daje klientom prawdziwe doświadczenie obcowania z tego typu urządzeniem, które potencjalnie ma zastąpić ich zakurzony komputer PC.

Zdaję sobie sprawę, że zaraz po publikacji tego tekstu w komentarzach pojawi się wiele komentarzy piętnujących moją opinię. Wszak jak można oceniać tablet czy inne urządzenie, które oficjalnie nie zostało zapowiedziane przez producenta i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle trafi do sprzedaży.

Podkreślę jeszcze raz. Nie jestem przeciwnikiem Androida i wszystkiego co nie ma znaczka Apple na obudowie. Jako klient staram się zapoznać z ofertą dostępną na rynku i wybrać najbardziej optymalne rozwiązanie dla moich potrzeb. Dlatego nigdy nie kupię TimeCapsule, czy Magic Mouse od Apple. Nie kupię także AirPort Express, czy Magic Trackpad, w końcu nie kupię również MacBooka Air bo wiem, że za mniejsze lub te same pieniądze mogę nabyć lepszy sprzęt, który będzie oferować mi więcej korzyści. Podobnie jest z telefonem i tabletami. Korzystam z iPhone’a 4 i mimo wielu wad nie zamienię go na żaden inny model innego producenta. Co z tego, że Samsung Galaxy SII ma większy i lepszy ekran oraz szybszy procesor? Co z tego, że inne tablety pozwalają mi podłączyć klawiaturę USB, pendrive i bóg wie co jeszcze…..Mimo że iPhone i iPad mogą co dla niektórych wydawać się zacofane technologicznie, to właśnie moc i mnogość dostępnych na nie aplikacji sprawia, że iPad ma wciąż dominujący udział w rynku tabletów.

To nie tylko moja opinia, wystarczy przejść się do sklepu z elektroniką i przyjrzeć się ilu ludzi zatrzymuje się przy stoisku z tabletami pracującymi pod kontrolą Android i ilu z nich chce zobaczyć oraz poznać iPada? Pięć, dziesięć osób może się mylić, ale nie kilkanaście milionów klientów.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA