REKLAMA

Wielki sukces Steve'a Jobsa - nikt już o niego nie pyta

19.07.2011 08.10
Wielki sukces Steve’a Jobsa – nikt już o niego nie pyta
REKLAMA
REKLAMA

Na dzień przed publikacją najnowszych wyników kwartalnych kurs akcji Apple’a na giełdzie osiągnął kolejne historyczne maksimum – 371,06 dol. Dzisiaj i jutro powinno być jeszcze lepiej, bo zdaje się, że Apple zaprezentuje kolejne rekordowe wyniki kwartalne, a w ostatnim czasie tzw. profesjonalni analitycy rynkowi nieco lepiej przewidują wyniki firmy, co z kolei prowadzi do lepszych nastrojów giełdowych inwestorów. Apple wydaje się być na niesamowitej fali niesamowicie pozytywnych wydarzeń dla firmy i co ciekawe, nikt już nie pyta o Steve’a Jobsa. To również pokazuje jak świetnym strategiem jest szef Apple’a.

Giełdowa wycena Apple’a w długoterminowym okresie prze nieustannie do przodu. Firma już jest drugą największą firmą świata pod względem kapitalizacji giełdowej, a coraz częściej mówi się, że wkrótce powinna stać się największą. Aktualnie kapitalizacja Apple’a wynosi prawie 350 mld dol., a Exxon – energetyczny gigant, który od dłuższego czasu jest najbardziej wartościową firmą świata – warty jest niecałe 410 mld dol. Różnica bagatela 60 mld dol. W styczniu 2011 r. kiedy Apple stawał się największą technologiczną spółką świata, różnica do Exxxonu wynosiła 75 mld dol. W ciągu pół roku Apple nadrobił 15 mld dol. Po dzisiejszej publikacji wyników dystans powinien się wyraźnie zmniejszyć.

Apple wiezie się ostatnio na niesamowitym pozytywnym splocie wydarzeń – mimo tradycyjnego braku aktualizacji hardware’u iPhone’a w tej części roku, zapotrzebowanie na smartfon Apple’a wciąż jest bardzo duże, zdaje się, że iPad jest jedynym tabletem na rynku, który sprzedaje się w milionach egzemplarzy, linia Maków korzysta z tzw. efektu halo budowanego na sukcesie urządzeń mobilnych Apple’a, nowa wersja systemu operacyjnego OS X jest już za rogiem (jeśli miałbym obstawiać, to przychylam się do najnowszych plotek mówiących o tym, że nowy OS będzie jutro – Apple lubi dominować kilka dni z rzędu w mediach…), firma wygrywa bardzo ważne potyczki patentowe z rywalami z Azji: Samsungiem i HTC, a na dodatek wielkimi krokami zbliża się premiera najważniejszego dziś produktu w portfolio Apple’a – iOS 5. Apple wydaje się nie mieć dosłownie żadnych problemów.

Oczekiwania przed dzisiejszymi wynikami są więc gigantyczne. Według uśrednionych projekcji analityków, Apple powinien pokazać niecałe 25 mld dol. obrotów (rok temu 15,7 mld dol.). Przy prezentacji wyników poprzedniego kwartału Apple przedstawił swoje własne kalkulacje mówiące o 23 mld dol. przychodu. Analitycy są więc tym razem dużo bardziej optymistyczni niż zazwyczaj.

Ze świetnego zestawienia z przewidywaniami zdecydowanej większości analityków opublikowanego przez „Fortune” wynika, że iPhone’ów powinno się sprzedaż pomiędzy 15,6 a 19,64 mln sztuk (w zeszłym roku – 8,4 mln), Maków pomiędzy 3,8 a 4,4 mln (w zeszłym roku – 3,47 mln), a iPodów pomiędzy 7,21 a 9,76 mln sztuk (w zeszłym roku – 9,4 mln).

Najważniejsza będzie jednak publikacja wyników sprzedaży iPada – jeśli sprawdzą się przewidywania analityków o sprzedaży pomiędzy 7,67 a 8,40 mln sztuk tabletów, to będzie to gigantyczny sukces (także dlatego, że w zeszłym kwartale było raczej rozczarowanie), szczególnie jeśli porówna się to ze sprzedażą tabletów konkurencji – jeśli wierzyć najnowszym danym IDC, ogólne zapotrzebowanie na tablety maleje. Może się więc wkrótce okazać, że jedynym tabletem, który się sprzedaje w milionach sztuk będzie iPad.

Najważniejszym jednak sukcesem Apple’a w ostatnim czasie jest to, że nie spekuluje się o Stevie Jobsie. To wynik kolejnego mistrzowskiego zagrania szefa Apple’a, który z mediami potrafi grać jak chyba nikt inny na świecie. Niby go nie ma, bo jest na urlopie zdrowotnym, a jego miejsce w codziennym zarządzaniu Apple’em zajął COO Tim Cook, a jednak ciągle w świadomości medialnej istnieje – a to jednak on prezentuje najważniejsze nowości na konferencjach firmy, a to podpisze się nazwiskiem w informacji prasowej sygnowanej przez siły PR Apple’a, a to w amerykańskich mediach pojawi się jeden czy drugi przekrojowy artykuł o Apple’u, z Jobsem jako ciągle centralnej w nim postaci, a to w końcu coraz więcej słychać o jego autoryzowanej biografii. To wszystko składa się na to, że w mediach nie odczuwa się ‚brak Steve’a’, choć przecież kompletnie nie wiadomo jak jest…

To uspokaja zarówno inwestorów giełdowych jak i rozhisteryzowanych blogerów, przez co Apple może spokojnie odtrąbić kolejny rekordowy kwartał pod względem finansowym, a media dywagować nad tym, kiedy Apple przegoni Exxon na pozycji firmy o największej kapitalizacji giełdowej na świecie.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA