REKLAMA

Google+? To tylko drugi Facebook

05.07.2011 11.12
Google+? To tylko drugi Facebook
REKLAMA
REKLAMA

Geeki i trendsetterzy z całego świata połączyli się w zeszłym tygodniu w kręgi w nowej usłudze Google+. Najnowszy produkt Google przyniósł za sobą nowy wygląd pozostałych usług, kilka ciekawie rozwiniętych rozwiązań, ale tak naprawdę jest pusty. Serwis wygląda świetnie, działa dobrze, ale tak właściwie nie oferuje nic czego wcześniej byśmy nie mieli. Jest tylko ewolucją znanych nam usług, nic więcej, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że znacznie mniej.

Kiedy Polacy masowo przesiadali się z Naszej-Klasy na Facebooka, serwis Zuckerberga był już bardzo rozwinięty. Korzystało z niego dziesiątki o ile nie setki milionów osób na całym świecie, posiadał aplikacje, gry, fan-page, reklamy, itd. Wszystkiego tego NK jeszcze wtedy nie miała.

Jak wyglądał Facebook na początku ? Tak jak Google+ – był prostym serwisem ze zdjęciami, bez aplikacji i nawet bez walla z wpisami znajomych, a w dodatku był zamknięty dla grup. Minęły lata, które doprowadziły do obecnego stanu, czyli do wielkiego szumu informacyjnego jaki otrzymujemy w streamie Facebooka. Jednak jeśli przypomnimy sobie początki, to Facebook też wyglądał świeżo – był nowy i prostszy od Myspace. Zresztą także rodzima Nasza-Klasa nie zawsze zawierała kilkanaście reklam na stronie.

Wyobraźmy sobie, że za dwa lata główną siłą Googla nie będzie już wyszukiwanie a Google+, Android i Chrome. Gdzie wtedy pojawią się reklamy jak nie w streamie wiadomości w Google+? Monetyzacja Google plus jest tylko kwestią czasu – na razie projekt musi stać się realną konkurencją dla Facebooka i trafić do internetowego mainstreamu. Jak do niego trafi? Udostępniając profile firmowe, fanpage rodem z Facebooka, które już są zapowiedziane. W przeszłości to często obecność marek nakręcała popularnego ‚fejsa’. W rezultacie dziś ludzie są zachęcani do korzystania z niego na każdym kroku: z billbordów, radia czy telewizji. Gdzieś tam na szarym końcu zostają znajomi.

W momencie, w którym pojawią się gry i profile biznesowe, nowy serwis Googla będzie niczym innym jak trochę odpicowanym Facebookiem. Problemem Googla jest to, że musi te funkcje wprowadzić, gdyż inaczej spora rzesza użytkowników po prostu nie będzie widziała sensu w korzystaniu z serwisu. Natomiast odświeżenie przez Zuckerberga grupowania znajomych, wyboru streamu czu wideo czata to również tylko kwestia dni lub tygodni – wtedy Google+ może nie wydawać się tak świeży jak dzisiaj.

Czy w takim razie Google plus umrze tak jak w zapomnienie odeszły wcześniej Wave i Buzz? Dziś może się wydawać, że będzie istniał i prężnie się rozwijał, jednak myślę, że po pierwszym boomie nie będzie nagłego wzrostu użytkowników usługi Google. W najbliższym roku nie oczekujmy przekroczenia 150-200 milionów użytkowników i należy pamiętać, że zdecydowana większość użytkowników, którzy skorzystają z Google+ to nie będą nowi użytkownicy dla Googla. Google plus to tylko próba zatrzymania użytkowników przy jednym z najlepszych produktów firmy, czyli Gmailu.

Podczas gdy Zuckerberg nie widzi sensu w e-mailach (poza biznesowych), Google opiera swoją nową społecznościówkę między innymi na Gtalku, tak ściśle powiązanym z Gmailem. Google plus może stać się również siecią dla posiadaczy telefonów z Androidem i komputerów z Chrome OS. Tylko czekać aż nowa usługa zostanie natywnie wbudowana w oba systemy. Na razie jednak wszystkie nakładki na Androida ułatwiają komunikację z Facebookiem i Twitterem.

Pojawienie się Google Plus to bardzo ważne wydarzenie dla całego rynku internetowego – to przełamanie monopolu Facebooka na kontakt ze znajomymi. Miejmy nadzieje, że kierunek rozwoju serwisu zaskoczy nas podobnie jak samo jego uruchomienie. Łatwo jednak nie będzie, bo po gdy opadnie aura podniecenia, a Facebook wprowadzi to, czego nie ma a jest w Google+ , może się okazać, że nowy serwis Googla nie ma za wiele do zaoferowania.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA