REKLAMA

Tablety, tablety... Moda czy realna potrzeba? Nokia poczeka na odpowiedź.

29.04.2011 14.14
Tablety, tablety… Moda czy realna potrzeba? Nokia poczeka na odpowiedź.
REKLAMA
REKLAMA

Stephen Elop powiedział, że Nokia nie planuje pospiesznego wejścia na rynek tabletów. Jest już na nim ponad 200 tabletów, a tylko jeden (iPad oczywiście) radzi sobie dobrze i nie ma sensu wypuszczać kolejnego który jest praktycznie nie do odróżnienia od konkurentów. Można to nazwać wycofaniem i pewnie obawą, ale Elop wie co mówi. Choć wszyscy eksperci i media odtrąbiły rok tabletów, chociaż po iPada 2 w Azji ustawiają się właśnie długie kolejki, to jednak po pierwszym kwartale ciężko powiedzieć że to niezaprzeczalnie rok tabletów. Tylko iPad 2 sprzedaje się dobrze (chociaż nie aż tak, jak oczekiwano, z różnych powodów). Konkurenci mimo pośpiechu i bitwy na hardware nie notują tak dobrych wyników. Coraz częściej pada pytanie czy przeciętni konsumenci chcą tabletów, czy tylko i wyłącznie iPada i to zawsze najnowszego? A może wszystko zależy tylko od ceny?

Dla konkurencji Apple najpierw problemem był system, potem zejścia poniżej bariery cenowej ustalonej przez iPada. W szybkim tempie producenci próbują nadrabiać – pojawił się Honeycomb, teraz na rynek wchodzą coraz tańsze urządzenia. Androidowy Acer Iconia A500 w podstawowej wersji pojawił się za 399 dolarów, Asus Eee Pad Transformer w Polsce ma kosztować 1899 złotych. Motorola Xoom – spektakularny niewypał – finalnie zeszła z cenami plasując się poniżej iPadowych. Samsung zapowiedział, że ceny nowych Galaxy Tabów rozpoczną się od 469 dolarów. Playbook od Rim, choć zbiera zróżnicowane recenzje, cenowo trzyma poziom iPada 2 (choć ekran mniejszy). Koszt przestaje być argumentem przeważającym na korzyść iPada 2.

Za to systemy to trochę inna sprawa. Mimo, iż Google stworzył Androida 3.0 z myślą o tabletach, to jak na razie nie słychać okrzyków zachwytu. RIM w Playbooku wykorzystał QNX’a który mimo oficjalnej premiery cały czas dostaje aktualizacje wprowadzające podstawowe funkcje. Playbook w pierwszy dzień sprzedał się w 50 tysiącac egzemplarzy. To więcej niż oczekiwano, więcej niż Xoom, ale za mało by odowodnić że nastał rok tabletów. Fani tych urządzeń czekają na Web OS od HP – według zapowiedzi system, który ma namieszać na rynku. Jednak mimo starań na razie żaden z nich nie podbił serc, żaden nie poraża też ilością sprzedaży. Jeden Acer Iconia A500 w Stanach w Best Buy wyprzedał się na pniu w pierwszy dzień, ale to i tak mało. By konkurować z Apple wciąż za mało.

Jednym z problemów na pewno jest marketing. Motorola oparła swoją kampanię reklamową na porównywaniu do iPada, a tu nagle wyszedł iPad 2 i zamysł stracił na czasie. Inni producenci nie potrafią wywołać odpowiedniego buzzu – no może oprócz RIMa, w końcu Playbook był chyba najbardziej oczekiwanym po iPadzie 2 urządzeniem.

Drugą i chyba najważniejszą przeszkodą jest to, co powiedział Elop. Tablet jaki jest, każdy widzi. Dotykowy ekran od 7 do 11 cali i obudowa. Multum pokrywających się funkcji – internet, mail, filmy, muzyka, aplikacje, często kamera. Wszystkie są tak podobne do siebie (zwłaszcza te z Androidem), że w masie innych są nie do odróżnienia. Armia 200 tabletów, z których pewnie ze 180 ma prawie identyczny design i funkcje. Nic dziwnego, że konsumenci są skołowani, nie potrafią odróżnić urządzeń i nie orientują się w tym wszystkim. Wybierają więc to, co znają i rozpoznają – iPada.

Naturalne, że Nokia nie chce wchodzić na tak niepewny teren i chce odróżnić się sprzętem, oprogramowaniem i designem. Jak to zrobi? Nie wybrano jeszcze systemu – Microsoft wciąż pracuje nad Windowsem 8 i nie będzie on dostępny jeszcze przez znaczny okres czasu. MeeGo również nie jest gotowe i wymaga ogromu prac. Nokia ma więc czas, by zastanowić sie poważnie nad tabletami. Elop nie powiedział tego głośno, ale chodzi też o przeczekanie chwilowej ekscytacji tymi urządzeniami. Obserwacja rynku powinna przynieść choć częściową odpowiedź czy tablety to tylko chwilowa moda, czy długoterminowy trend. Jeśli to pierwsze, to Nokia po prostu nie zrobi tabletu i nie będzie stratna. Lekko wycofane podejście ma z tej perspektywy sens.

Bo rynek tabletów jest świeży. Tak świeży, że ciężko ocenić co długoterminowo przyniesie. Może okazać się, że analitycy pomylili się w przewidywaniach, że to tylko chwilowy boom, który szybko ostygnie. Że Apple skutecznym marketingiem wywołało chwilową burzę, a era post-PC nie jest jeszcze tak zaawansowana.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA